Rutkowski chce chronić Lecha Wałęsę. Były prezydent zachwycony!
Kilka dni temu Lech Wałęsa stał się celem rosyjskiej propagandy. W jednym z materiałów reżimowa telewizja zaproponowała za głowę byłego polskiego prezydenta 5 mln dolarów bądź euro. Gdy dowiedział się o tym Krzysztof Rutkowski, od razu zaoferował pomoc. Teraz Wałęsa odniósł się do propozycji.
Lech Wałęsa udzielił ostatnio wywiadu francuskiemu "Le Figaro", w którym stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem dla świata byłoby, gdyby populacja Rosji została "zredukowana do 50 mln". Rosjanie uznali wypowiedź polskiego polityka za wezwanie do ludobójstwa, a publicyści proklemowskiego programu "60 minut" w stacji Rossija 1 zaproponowali nawet 5 mln euro bądź dolarów za głowę Lecha Wałęsy.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. - Nie musicie wydawać 5 milionów euro na osądzenie mnie. Jestem gotów stawić się w Moskwie i spotkać otwarcie publicznie ze wszystkimi tymi oskarżeniami, oskarżycielami z waszej telewizji - oświadczył były prezydent. Ponadto zaoferował swoją pomoc Rosjanom w zmianie systemu politycznego oraz obaleniu Władimira Putina.
Macie niedobry system polityczny, który umożliwia jednostce przez wielość kadencji budowanie bandyckich grup, zagrażając pokojowi świata i mordując jak dziś Ukrainę, w tym i Was, Rosjan. To ten Wasz system polityczny, który dla dobra Was chcę pomóc Wam zmienić. Ten system pozwolił Stalinowi, dziś Putinowi, jutro podobnym, na te barbarzyńskie czyny. Czy trzeba więcej dowodów? - napisał na Facebooku Wałęsa.
Rutkowski pomoże Lechowi Wałęsie?
Najpopularniejszy detektyw w Polsce zaproponował ochronę legendzie "Solidarności". Jak zapewnił w rozmowie z "Super Expressem", chce to zrobić całkowicie za darmo, "przez szacunek i uznanie dla dorobku pana Wałęsy".
Jeśli prezydent tylko wyrazi taką potrzebę, jesteśmy w stanie zapewnić mu całkowite bezpieczeństwo – zapewnił detektyw Rutkowski w rozmowie z "Super Expressem".
Lech Wałęsa chętnie skorzysta z tej propozycji. – Bardzo fajnie, że chce mnie chronić Rutkowski. Jeśli chce to robić, niech robi! – powiedział "Super Expressowi" polityk.