Spytali ją o oskarżenia Wendzikowskiej. O jednym nie chciała mówić
Szefostwo TVN na pewno nie tak wyobrażało sobie świętowanie 25-lecia stacji. Na piękną rocznicę cieniem położyły się oskarżenia Anny Wendzikowskiej. Mówi ona głośno o mobbingu, depresji i myślach samobójczych. Sprawę skomentowała Izabela Janachowska, która karierę zaczynała właśnie w TVN.
Autorka szeregu wywiadów z największymi gwiazdami Hollywood zamieściła w ubiegłą niedzielę obszerny wpis. Wyjawiła w nim dramatyczne powody odejścia ze stacji po 15 latach.
Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana jak dziewczyna z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie - pisze Wendzikowska.
Idealny prezent. Perfumy do 200 zł
Dziennikarka wspomniała też, że ze strachu przed utratą pracy, wróciła do programu "Dzień Dobry TVN" chwilę po porodzie. Na Instagramie znalazł się też fragment, w którym Wendzikowska pisze, że zastanawiała się, z którego piętra skoczyć, aby mieć pewność, że nie przeżyje.
Od tamtego czasu głos w sprawie zabierają kolejne osoby związane z TVN, celebryci i dziennikarze. A także "Wiadomości", które poświęciły sprawie aż dwa reportaże w głównym wydaniu serwisu. Oczywiście, aby dopiec i zdyskredytować konkurencję.
Teraz do rewelacji Wendzikowskiej odniosła się inna ulubienica widzów. W rozmowie z serwisem Party sprawę skomentowała Izabela Janachowska. Dziś kojarzona przede wszystkim z Polsatem i "Tańcem z gwiazdami", ale warto pamiętać, ze swoją karierę zaczynała właśnie w TVN.
Jeśli ktoś doświadcza złej atmosfery, złego środowiska w pracy to powinien o tym mówić, powinien o siebie walczyć. I dla siebie, i dla osób, które często są w takich trudnych sytuacjach, ale nie mają w sobie tej odwagi, determinacji, żeby głośno o tym powiedzieć, więc mam nadzieję, że to, co zrobiła Ania, przyniesie dużo dobrego - nie ma wątpliwości Janachowska.
A czy sama celebrytka doświadczyła mobbingu? Tu Janachowska nie jest już tak jednoznaczna. Oto jak się tłumaczy:
Musiałabym się zastanowić, bo teraz bardzo dużo rzeczy podchodzi pod mobbing - tłumaczy prezenterka. - Często takie rzeczy, które by nam się w życiu nie wydawały mobbingiem, okazuje się po latach, że są, więc nie wiem. Siebie jeszcze nie wzięłam pod lupę w tym kontekście - dodaje Janachowska.