Tak wyglądało ich małżeństwo bez kamer. Maria napominała męża: "nagrzeszyłeś"
O idylli łączącej parę prezydencką, Marię i Lecha Kaczyńskich za ich życia mówiło się sporo. Małżeństwo uchodziło za niezwykle zgodne i już na pierwszy rzut oka widać było, że nie brakuje w nim czułości. Po latach "Super Express" przypomniał perypetie tej miłości. Okazuje się, że prezydent miał pewną słabość...
Maria i Lech Kaczyńscy uchodzili za jedną z najbardziej dobranych par znanych z politycznego świecznika.
Pełne czułości spojrzenia i drobne gesty okazujące wzajemne przywiązanie były między nimi na porządku dziennym także podczas oficjalnych uroczystości.
Czytaj także: Mało kto o tym wiedział. Tak ślubowali Kaczyńscy
O tym jak przebiegała wzajemna relacja w małżeństwie Lecha i Marii Kaczyńskich w mniej oficjalnych sytuacjach, po latach postanowił przypomnieć "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zostawmy temat Marii Kaczyńskiej! Nie będę interpretować, czemu wsparła ten list"
Okazuje się, że tragicznie zmarły prezydent miał wobec swojej żony trudną do opanowania słabość, o której Maria Kaczyńska opowiedziała w jednym z udzielonych w 2009 roku wywiadów.
W rozmowie z Jolantą Pieńkowską, żona prezydenta Kaczyńskiego przyznała, że ten przepadał za drogimi błyskotkami i lubił kupować ją żonie.
Zwykle obdarowuje mnie czymś z biżuterii. Nie oszczędza na tym. Mówię mu wtedy 'nagrzeszyłeś' - mówiła Maria Kaczyńska we wspomnianym wywiadzie.
Pierwsza dama przyznała też w rozmowie z dziennikarką, że w ich związku małżeńskim też pojawiały się poważne kryzysy, ale Lech i Maria nie umieli zbyt długo się na siebie nawzajem gniewać.
My tak nie umiemy. Jedno wybuchnie, drugie wybuchnie, potem cisza na morzu i z powrotem wszystko – mówiła wówczas Maria Kaczyńska cytowana przez 'Super Express'.
Czytaj także: 20 lat minęło. Tak uhonorowali Lecha Kaczyńskiego