"W nocy zadzwonił telefon". Tak wyglądały ostatnie chwile Jana Nowickiego

47

"Przyjedź, Janek chyba umarł" - to słowa, jakie w słuchawce telefonu w nocy z 6 na 7 grudnia od żony artysty miał usłyszeć jego bliski przyjaciel Zdzisław Zasada, wiceprezes OSP w Kowalu. O ostatnich chwilach spędzonych z artystą opowiedział dziennikarzom "Super Expressu". Zasada zdradził też, co trafi do grobu artysty.

"W nocy zadzwonił telefon". Tak wyglądały ostatnie chwile Jana Nowickiego
Jan Nowicki zmarł w wieku 83 lat (PAP, Elżbieta Walenda)

Wiadomo już, że Jan Nowicki zmarł z powodu zawału. Na serce artysta chorował od lat. Na 13 grudnia miał zaplanowaną kolejną operację, bardzo się nią stresował. Zabiegu nie doczekać - zmarł kilka dni przed nim, 7 grudnia.

"Super Express" podaje także, że Jan Nowicki unikał lekarzy. Do zmiany nastawienia miała przekonać go Anna Nowicka, ostatnia partnerka artysty. To dzięki jej namowom w końcu zaczął się badać. Pierwszy raz na stół operacyjny trafił pół roku temu, po tym jak lekarze zdiagnozowali u niego miażdżycę. Artyście wszczepiono wówczas bajpasy, kolejna operacja serca miała odbyć się na dniach.

Ostatnie momenty życia spędził z żoną, to ona prowadziła go, gdy niespodziewania upadł. Anna Nowicka wezwała pogotowie, skontaktowała się także z przyjacielem artysty Zdzisławem Zasadą, wiceprezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Kowalu, gdzie przez ostatnie lata życia mieszkał aktor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czerwone mięso a choroby serca. Nowe niepokojące badania

Przyjaciel Nowickiego przyjechał po północy, krótko po telefonie jego żony. Jak wspomina, na miejscu obecni byli już ratownicy medyczni, którzy przeprowadzali czynności reanimacyjne.

W nocy zadzwonił telefon. To była żona Jana. Powiedziała do mnie: "Jak możesz, to przyjedź, bo Janek chyba umarł. Pogotowie jedzie. Janek nie daje żadnych oznak życia". Reanimacja trwała chyba godzinę, może nawet więcej, ale nic to nie dało – opowiada Zdzisław Zasada w rozmowie z tabloidem i dodaje, że wraz z żoną aktora zajmuje się przygotowaniami do pogrzebu Jana Nowickiego.

Zasada ujawnia także, że przedmioty, które z sentymentu trafią do grobu artysty podczas pochówku, to różaniec i paczka papierosów.

Byliśmy przyjaciółmi. To zobowiązuje do tego, żebym był wsparciem dla jego rodziny - dodaje w rozmowie z "Super Expressem".

Pogrzeb artysty zaplanowano na środę 14 grudnia w Kowalu, gdzie aktor spocznie we wspólnym grobowcu z bliskimi.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić