Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera| 
aktualizacja 

Zapadła decyzja ws. Tomasza Lisa. Nie wszystkim się podoba

71

Po tym jak Wirtualna Polska opisała sytuacje świadczące o mobbingu w redakcji "Newsweeka" pod kierownictwem Tomasza Lis, szefostwo radia TOK FM podjęło decyzję o niezapraszaniu dziennikarza do studia aż do wyjaśnienia sprawy. Nie wszystkim ten ruch przypadł do gustu.

Zapadła decyzja ws. Tomasza Lisa. Nie wszystkim się podoba
Zapadła decyzja ws. Tomasza Lisa. Nie wszystkim się podoba (AKPA)

Tomasz Lis pod koniec maja z dnia na dzień stracił posadę redaktora naczelnego "Newsweeka". Znany dziennikarz nie otrzymał nawet możliwości pożegnania się z czytelnikami na łamach tygodnika, co tylko podsyciło plotki na temat przyczyn rozstania. Bardzo szybko pojawiły się też plotki, iż Lis miał dopuszczać się niewłaściwych zachowań względem podwładnych.

Zapadła decyzja ws. Tomasza Lisa. Nie wszystkim się podoba

Szymon Jadczak w Wirtualnej Polsce opublikował tekst bazujący na rozmowach z osobami, które miały doświadczyć mobbingu ze strony Lisa. Dziennikarz odciął się jednak od tej publikacji. Podczas jednej z wizyt w TOK FM stwierdził, że przedstawione w artykule sytuacje to "zestaw półprawd, ćwierćprawd poprzekręcanych".

Lis dodał też, że to "relacje dwóch osób", które miał "zasadnie usunąć z redakcji". - Komentowanie tego niepotrzebnie je nobilituje - powiedział.

Tamte słowa nie przekonały słuchaczy TOK FM, którzy domagali się stanowczej reakcji od władz rozgłośni. Tak też się stało. "W świetle ostatnich doniesień, do czasu wyjaśnienia sprawy zdecydowaliśmy się nie zapraszać Tomasza Lisa na naszą antenę w charakterze komentatora" - poinformowała redaktor naczelna radia TOK FM Kamila Ceran.

Jednak odsunięcie Lisa od komentowanie bieżących wydarzeń w TOK FM nie wszystkim się podoba. - Mamy w piątek audycję i na pewno odniesiemy się do tego, co się dzieje. Zbyt mało wiem, nie chcę więc teraz o tym mówić. Tekstu w WP nie czytałem - powiedział w rozmowie z serwisem wirtualnemdia.pl Tomasz Wołek, inny ze stałych gości audycji TOK FM.

Wiesław Władyka zdradził z kolei, że Tomasz Lis planował "udać się na urlop i miał ogłosić to w piątek". Chciał to jednak przekazać kolegom z audycji, a nie władzom radia.

- Sprawa jest cały czas poszlakowa i musi być jakoś wyjaśniana, to jest jasne. Ale to nie na tym etapie powinny zapadać wyroki tego typu. Tak więc uważam, że Radio TOK FM zachowało się niegrzecznie. Lis nie jest pracownikiem radia, nie bierze za te spotkania pieniędzy. Przez 19 lat co tydzień uczestniczy w komentowaniu rzeczywistości, na korzyść radia, które na tym nie traciło - powiedział Władyka.
Zobacz także: Zwycięstwo nad Rosją możliwe? Ekspert wymienia główne warunki
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić