Podmuchy 100 km/h i potężne burze. Koszmar w Bieszczadach, trzeba uważać
Końcówka czerwca w Polsce przebiegała pod znakiem gwałtownych i intensywnych zjawisk atmosferycznych. Jak się jednak okazuje to nie koniec i również pierwsze dni lipca będą obfitowały w burze i opady deszczu. Już w poniedziałek szczególnie trudna sytuacja będzie w Bieszczadach.
Ostatnie dni czerwca pod względem pogody szczególnie mocno dały się we znaki mieszkańcom centralnej i północnej Polski. Miejscami intensywne opady połączone z porywistym wiatrem były na tyle silne, że drogi w miastach zamieniały się w rwące potoki.
Najdobitniej trudne warunki pogodowe w ostatnich dniach pokazuje liczba ponad tysiąca interwencji strażackich oraz przewrócenie się pod naporem wiatru ogromnego dźwigu stoczniowego w Gdańsku.
Jak się jednak okazuje, to nie koniec niebezpiecznych zjawisk pogodowych w Polsce. Przed tymi IMGW ostrzega mieszkańców południowo-wschodniej części kraju, gdzie w najbliższych godzinach pojawi się rozległy front burzowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrał uderzenie pioruna w dom. Nagle poddasze zaczęło się palić
Potężne nawałnice nadchodzą nad południową Polskę
Obecnie burze występują w dwóch obszarach. Zdecydowanie bardziej aktywne i niosące groźniejsze zjawiska są burze na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Na krańcach płd.-wsch. Podkarpacia miejscami suma opadów od rana przekracza 60 mm. Na szczytach Bieszczad wystąpiły porywy około 100 km/h - czytamy w komunikacie IMGW.
W konsekwencji meteorolodzy wydali czerwony, najwyższy stopień zagrożenia dla województwa podkarpackiego. Drugim w skali, pomarańczowym stopniem objęte zostały zaś województwa lubelskie i podkarpackie.
Jednak południowy wschód to nie jedyny obszar kraju gdzie będą występować w pierwszych dniach lipca burzę. Równocześnie z nimi od strony Niemiec nadchodzi do Polski kolejny front, który w ostatnich dniach szczególnie mocno odczuli nasi zachodni sąsiedzi. I tym razem burze pojawią się w Polsce i mogą się nam dać mocno we znaki.
Czytaj także: Armageddon na Dolnym Śląsku. Grad wybijał szyby