Hakerzy sparaliżowali miasto. Radni zapłacili okup
Hakerzy zarobili ponad 1 milion dolarów. To łup tylko z ostatnich 2 tygodni. Hakerzy sparaliżowali system informatyczny Lake City na Florydzie. Żądali okupu. A radni po 14 dniach poddali się i zapłacili. Wcześniej hakerzy wyłudzili w ten sposób podobną sumę od innego miasta na Florydzie.
Hakerzy zaatakowali komputery pracowników urzędów. Awaria, podczas której nie mogli oni korzystać ze sprzętu trwała 2 tygodnie. Zablokowany był przede wszystkim dostęp do skrzynek mailowych. Bezpieczne pozostały komputery policji i straży miejskiej. Jak się okazało, ich komputery były połączone z odrębną siecią.
Szkody odczuli też mieszkańcy miasta. Zainfekowana szkodliwym oprogramowaniem została również sieć administracyjna. Odpowiada ona na co dzień m. in. za infrastrukturę. Mieszkańcy Lake City nie byli w stanie dokonywać płatności miejskich - donosi BBC.
Urzędnicy musieli skapitulować. Pracownicy IT rozłączyli komputery od sieci kilka minut po ataku, ale było już za późno. Władze miasta w wyniku głosowania ustaliły, że przekażą okup, którego żądają hakerzy. Na ich konto przelano 42 bitcoiny. Wirtualne monety w przeliczeniu są warte około 500 tys. dolarów.
Nigdy bym nie pomyślał, że może dojść do czegoś takiego, zwłaszcza w tak małym miasteczku jak nasze - powiedział burmistrz Stephen Witt.
Zobacz też: Rośnie ryzyko cyberprzestępstw w bankach
Hakerzy zwyciężyli po raz kolejny. W zeszłym tygodniu identyczna sytuacja na Florydzie wydarzyła się w mieście Riviera Beach. Urzędnikom zablokowano komputery, przez co musieli oni korzystać z maszyn do pisania. Władze miasta zapłaciły okup w wysokości 600 tys. dolarów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.