Barcelona daje mu drugie życie. Powrót, o którym mówi cały futbolowy świat
Wojciech Szczęsny, 35-letni bramkarz, powrócił do piłki nożnej po emeryturze i walczy o cztery trofea z Barceloną. Jego historia jest jedną z najciekawszych w futbolu, jak ocenia ESPN.
Wojciech Szczęsny, polski bramkarz, który po zakończeniu kariery sportowej zdecydował się na powrót do gry, obecnie walczy o cztery trofea z Barceloną.
Portal ESPN uznał jego historię za jedną z najbardziej fascynujących w świecie piłki nożnej. W sobotę Szczęsny ma szansę zdobyć Puchar Hiszpanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trener Mariusza Pudzianowskiego szczerze o jego formie. "Patrząc na jego wiek, to jest dobrze"
Powrót do gry i sukcesy z Barceloną
Szczęsny dołączył do Barcelony, gdzie szybko stał się znany nie tylko z umiejętności bramkarskich, ale także z charakterystycznego stylu życia, w tym zamiłowania do medytacji i palenia papierosów. Jego występy na boisku przyciągnęły uwagę, zwłaszcza w końcowej fazie sezonu.
Barcelona, z którą Szczęsny zdobył już Superpuchar Hiszpanii, ma szansę na kolejne trofea, w tym Puchar Króla, w którym zmierzy się z Realem Madryt.
Przyszłość w Barcelonie
Deco, dyrektor sportowy Barcelony, potwierdził, że trwają rozmowy o przedłużeniu kontraktu Szczęsnego, który wygasa w czerwcu. Polak będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie z Markiem-Andre ter Stegenem, który wraca po kontuzji. Szczęsny podkreśla, że celem jest zdobycie wszystkich możliwych trofeów w tym sezonie.
Droga do sukcesu
We wrześniu, gdy ter Stegen doznał kontuzji, Szczęsny cieszył się emeryturą w Marbelli. Jednak po telefonach od Roberta Lewandowskiego i Deco, zdecydował się na powrót do gry. Początki były trudne, ale z czasem Polak odzyskał formę i stał się kluczowym zawodnikiem Barcelony. Od początku 2025 roku wystąpił w 22 z 24 meczów, z których Barcelona nie przegrała żadnego.
Styl gry i wyzwania
Szczęsny przyznaje, że gra w Barcelonie wiąże się z dużym ryzykiem, ale daje też wiele korzyści. Polak podkreśla, że zespół potrzebuje bramkarza, który potrafi radzić sobie w trudnych momentach. Jego koledzy z drużyny doceniają jego spokój i pewność siebie na boisku.
Sobotni finał Pucharu Króla z Realem Madryt odbędzie się o godzinie 22. W La Lidze Barcelona prowadzi z czterema punktami przewagi nad Realem, a do końca sezonu pozostało pięć kolejek.
Przeczytaj też: Iga Świątek triumfuje w Madrycie. Odnalazła "swoją grę"