Nie mógł się powstrzymać. Boniek skomentował umowę koalicyjną
Zbigniew Boniek ponownie rozpalił internet. Były prezes PZPN po raz kolejny skorzystał z okazji, by wbić szpilkę w ministra edukacji Przemysława Czarnka. Tym razem wykorzystał do tego wpis Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Zbigniew Boniek bardzo chętnie zabiera głos na tematy polityczne, co udowodnił także w piątek. Były prezes PZPN w dosyć wymowny sposób skomentował podpisanie umowy koalicyjnej między przedstawicielami partii opozycyjnych.
Powodzenia … i wybierzcie dobrego MEN - napisał, udostępniając na swoim profilu wpis Władysława-Kosiniaka Kamysza, jednego z liderów trzeciej drogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Polacy walczyli z Kanadyjczykami. Zobacz najlepsze momenty!
Osoby, które śledzą internetową aktywność Bońka, bez trudu zorientują się, że wzmianka o ministrze edukacji i nauki jest szpilką wbitą w nikogo innego jak Przemysława Czarnka, który obecnie pełni tę funkcję. Przypomnijmy, że internetowa przepychanka między panami rozpoczęła się 3 listopada.
Tego dnia Czarnek opublikował na swoim profilu w serwisie X post, w którym zarzucił Bońkowi brak wiedzy o najnowszej historii Polski. Wiązało się z to z komentarzem byłego prezesa PZNP na temat programu "O co chodzi" prowadzonego przez Bronisława Wildsteina. Boniek na swoim profilu przekazał, że nie rozpoznaje tej postaci, co spotkało się z kontrą polityka PIS.
A nie mówiłem, że całe pokolenia Polaków pozbawione były wiedzy o historii najnowszej? Dlatego HIT jest konieczny w szkołach. A Panu Bońkowi przekazuję przez PZPN podręcznik do HiT. Warto poczytać Panie Zbigniewie - napisał Czarnek.
Na odpowiedź Bońka nie trzeba było długo czekać. Były piłkarz postanowił zripostować Czarnka za pomocą utworu Juliana Tuwima "Na pewnego endeka, co na mnie szczeka" Krótki wiersz nie raz był już wykorzystywany w konfrontacjach publicznych.
To jednak nie było ostatnie słowo Bońka. "Zibi" kolejnego dnia jeszcze raz wywołał do tablicy postać Czarnka, tym razem w prześmiewczy sposób odnosząc się do jego formy fizycznej.
Pan Czarnek wypominał mi wczoraj mój wiek. A ja mu życzę żeby dożył moich lat (musi sie za siebie wziąć, bo widzę otyłość galopującą) i był w takiej kondycji jak ja teraz. Miłego weekendu - napisał szyderczo.
Jak widać Zbigniew Boniek nie zapomina uraz i przy każdej możliwej okazji wbija szpilki w swoich internetowych oponentów, wzbudzając przy tym spore emocje wśród internautów. Niewykluczone, że w najbliższych dniach temat Przemysława Czarnka powróci na profil byłego prezesa PZPN.