Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Miliony Polaków oglądały kadrę. Aż się wierzyć nie chce, co wybrał Dudek

0

We wtorek (26 marca) nasz kraj żył finałowym meczem baraży o Euro 2024, w którym reprezentacja Polski walczyła w Cardiff z Walią. Spotkanie to rozstrzygnęło się dopiero w rzutach karnych na korzyść Biało-Czerwonych. Legendarny bramkarz Jerzy Dudek nie mógł ominąć pojedynku o takiej wadze, a tymczasem okazuje się, że było inaczej.

Miliony Polaków oglądały kadrę. Aż się wierzyć nie chce, co wybrał Dudek
Na zdjęciu: Jerzy Dudek (fot. Instagram)

Po losowaniu grup eliminacji do Euro 2024 nikt nie przypuszczał, że reprezentacja Polski może mieć problemy z awansem. Zwłaszcza pod wodzą Fernando Santosa, który w 2016 roku doprowadził Portugalię do mistrzostwa Europy.

Tymczasem rzeczywistość okazała się brutalna. Biało-Czerwoni radzili sobie słabo, czego efektem było zwolnienie Santosa. Jego następcą został Michał Probierz, ale nie udało mu się uratować eliminacji. Wówczas jasne stało się, że czeka nas walka w barażach.

Ostatecznie jednak nasza kadra nie zawiodła w najważniejszych meczach. Najpierw w półfinale odprawiła Estonię (5:1), a następnie po rzutach karnych okazała się lepsza od Walii. Bohaterem został Wojciech Szczęsny, który obronił "jedenastkę" i dał awans Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym

Decydujący mecz o awans na Euro 2024 budził spore zainteresowanie w naszym kraju. Przed telewizorami zasiadło miliony Polaków i wydawało się, że w tym gronie nie zabraknie legendarnego bramkarza Jerzego Dudka.

Jednak okazuje się, że było inaczej. Otóż były reprezentant Polski co prawda obejrzał większość spotkania, ale nie miał okazji śledzić pierwszej połowy meczu z Walią.

"Pierwsza połowa w teatrze (raczej nic nie straciłem, a raczej zyskałem), druga przed telewizorem. Do boju Polska" - napisał po meczu Dudek.

Tym samym 51-latek przyznał się, że nie miał okazji śledzić premierowej odsłony. I trzeba przyznać, że miał przy tym dużo szczęścia, bo w doliczonym czasie gry padła bramka dla Walii, ale ta nie została uznana z powodu spalonego.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: JFO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Raport ONZ nie zostawia złudzeń. Rosyjskie drony zagrożeniem dla cywilów
Zastrzeliła trzy córki i zadzwoniła na policję. Ujawniono, co powiedziała
Ferie 2025 w Zakopanem. Górale nie kryją rozczarowania
Nagle wyłoniły się z wody. Mieszkaniec Nowego Jorku wszystko nagrał
Ferrari dosłownie przefrunęło obok przechodnia i uderzyło w dom
Wielką Brytanię dotknęła plaga chorób. Ludzie umierają na korytarzach
W Brazylii urodził się niedźwiedź polarny. To pierwszy taki przypadek
Nie żyje Bogdan Grzeszczak. Aktor miał 63 lata
Pożar w londyńskim hotelu. Netflix miał zorganizować tam imprezę
Konkurs przejdzie do historii. Wszyscy wstali i zaczęli bić brawo
Ludzie łapią się za głowy. Taka sytuacja przed dworcem w Opolu
Cały kraj był bez prądu. Znalezionego winnego
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić