VDB| 
aktualizacja 

Niespodzianki nie było. "Daro Lew" dopełnił tradycji

4

Dariusz Kaźmierczuk zapewniał, że jest w życiowej formie. Tak się jednak nie stało. Popularny "Daro Lew" zanotował dwunastą przegraną w pierwszej rundzie. Tym razem z raperem "Filipkiem". Czy jest ktoś gorszy w historii polskiego MMA?

Niespodzianki nie było. "Daro Lew" dopełnił tradycji
Dariusz Kaźmierczuk przegrywa z Filipem Marcinkiem (Twitter)

Powiedzieć, że fani freak fightów czekali na walkę Dariusza "Daro Lwa" Kaźmierczuka z Filipem Marcinkiem to jakby nie powiedzieć nic. Obaj panowie byli od kilku miesięcy w wielkim konflikcie czemu dawali wyraz w mediach społecznościowych.

Zobacz także: Fame MMA pod ścianą?

Najgłośniejsze starcie Fame MMA 16

Nie będzie przesadą jeżeli starcie "Daro Lwa" z "Filipkiem" określi się najbardziej medialnym na karcie walk Fame MMA 16. Obaj zawodnicy szczerze się nienawidzą i dawali temu wyraz na każdym spotkaniu. Co więcej, nie były to tylko puste wyzwiska, ale szukali coraz to bardziej kreatywnych sposób na zaczepki, jak m.in. piosenki czy wiersze.

Sporo dla promocji tej walki zrobił również sam Dariusz Kaźmierczuk. Chociaż ten ma jeden z najgorszych bilansów w MMA w Polsce to nieustannie wierzy w swoje umiejętności. Głośno było o wzywaniu do walki m.in. Jacka Murańskiego i... Kamila Glika.

Człowiek wiedział, ale się łudził

Od początku walki Filip Marcinek próbował ustrzelić Dariusza Kaźmierczuka mocnym sierpowym. Na początku "Daro Lew" miał wszystko pod kontrolą, nawet można było powiedzieć, że miał przewagę. Jednak okazało się, że nie był on w stanie ustrzec się przed wszystkimi uderzeniami. Pod koniec pierwszej rundy jeden obszerny trafił na twarz "Dara Lwa" i ten padł jak rażony prądem.

Wydawało się, że to już koniec walki. Jednak Kaźmierczuk pokazał wielki charakter i wstał. Był jednak mocno wstrząśnięty i "Filipek" nie mógł tego wypuścić z rąk. Szybko obalił "Dara Lwa", a ten został już wyliczony przez sędziego.

Wiele jednak wskazuje, że mimo dwunastu porażek i jeden wygranej "Daro Lew" będzie kontynuował sportową karierę. Wiele mówi się, że w przyszłym roku zmierzy się z innym przegranym z gali Fame MMA 16 - Natanem Marconiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Paweł Jóźwiak nie ukrywa smutku. "Freak fight pozamiatały sport pod dywan"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić