Padł ofiarą szokującego ataku. Tak tego nie zostawi
Fabio Grosso pracował w tym roku na stanowisku trenera Olympique Lyon. Nie była to długa, ani wypełniona sukcesami kadencja. Na domiar złego Włoch ucierpiał w wyniku chuligańskiego ataku i domaga się odszkodowania od klubu.
Do szokującej napaści doszło w październiku w Marsylii. Autokar, ze sztabem szkoleniowym i piłkarzami Olympique'u Lyon, został obrzucany kamieniami przez pseudokibiców przeciwnika. W wyniku ataku ucierpiał między innymi Fabio Grosso, którego głowa była zszywana.
Zdjęcia Włocha, który zakrwawiony i z opatrunkiem na głowie, chodził po stadionie w Marsylii, obiegły media. Do pojedynku drużyn w październiku nie doszło, a mecz rozegrano w grudniu bez udziału publiczności.
Także bez udziału Fabio Grosso, któremu władze klubu podziękowały wcześniej za współpracę z powodu złych wyników. Do zwolnienia doszło 30 listopada, ale rozwiązanie, obowiązującego do czerwca 2024 roku, kontraktu z trenerem, nie jest takim prostym zadaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem
Jak informują francuskie media, Fabio Grosso domaga się odszkodowania od klubu za uszczerbek na zdrowiu. Zresztą nie tylko on, ale również czterech jego współpracowników. W sumie sztab szkoleniowy chce otrzymać odszkodowanie w wysokości 1,5 miliona - 2 miliony euro.
To, co się stało, mogło skończyć się tragedią. Z całą pewnością było nią dla tego sportu i wszystkich, którzy go kochają. Wyrażam szczerą nadzieję, że będzie to lekcja - napisał Fabio Grosso na Instagramie bezpośrednio po wypadku.
Niewykluczone, że z powodu dużego nieporozumienia, strony nie rozstaną się przed wygaśnięciem kontraktu. Żądania Fabio Grosso to kolejny problem dla klubu, który nie radzi sobie w Ligue 1. W przeszłości Olympique Lyon reprezentował Francję w europejskich pucharach, ale aktualnie ma problem z wynikami.