"Pierwszy śnieg zaliczony". Zbigniew Bartman nie próżnuje

4

Były siatkarz, a obecnie uczestnik freak fightów napotkał na swojej drodze śnieg. To dlatego, że wybrał się w konkretny spacer z Zakopanego. Przez ponad pięć godzin pokonał na nogach 20,5 kilometra.

"Pierwszy śnieg zaliczony". Zbigniew Bartman nie próżnuje
Zbigniew Bartman w towarzystwie Tomasza Hajto (Instagram, Zbigniew Bartman)

Zbigniew Bartman może pochwalić się sukcesami osiągniętymi na siatkarskich boiskach. Występował na pozycji przyjmującego w najmocniejszych ligach na świecie. Sportowca można było oglądać w PlusLidze, ale też między innymi we Włoszech, w Rosji, a także w Turcji.

Urodzony w Warszawie siatkarz ogłosił w tym roku zakończenie kariery. Pozostaje jednak w centrum uwagi mediów między innymi za sprawą swoich bezkompromisowych wypowiedzi. W roli eksperta występuje na przykład w Telewizji Polskiej.

Nową pasją Zbigniewa Bartmana są również sporty walki. W organizacji Clout MMA stoczył niełatwą, ale zwycięską batalię z innym ex-sportowcem Tomaszem Hajtą. Freak fighter koncentruje się już na przygotowaniach do kolejnego pojedynku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem

Były siatkarz wybrał się do Zakopanego i pracuje nad kondycją. Akurat konfrontacja z Tomaszem Hajtą pokazała, jak istotne w oktagonie jest dobre przygotowanie fizyczne. Hajto rozpoczął walkę od mocnego uderzenia, ale między pierwszą a drugą rundą wyglądał na wykończonego. Zbigniew Bartman miał więcej energii na odniesienie zwycięstwa.

Zbigniew Bartman wybrał się w długi spacer, który rozpoczął się w centrum Zakopanego, wiódł przez Kasprowy Wierch, a jeszcze czekał go powrót. Sportowiec pokonał 20,5 kilometra w nieco ponad pięć godzin. Pochwalił się tym przed trenerami, a także przed obserwującymi jego stories na Instagramie.

Życiowy partner siatkarki Zuzanny Góreckiej napotkał na swojej drodze śnieg. W Warszawie tej jesieni jeszcze białego puchu nie było, natomiast w drodze na Kasprowy Wierch można sobie o nim przypomnieć. Dla Zbigniewa Bartmana była to dodatkowa atrakcja w górskiej wędrówce.

Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić