Pijany rosyjski koszykarz rozbił auto. Grozi mu więzienie

W środę doszło do wypadku w centrum Moskwy. Luksusowy samochód marki Ford Mustang został rozbity po tym, jak kierowca uderzył w drzewo. Mimo że doszło do uszczerbku na zdrowiu pasażerki auta, Rosjanin... wrócił pieszo do domu. Jak się okazuje sprawcą wypadku był koszykarz Boris Sprygin.

Pijany rosyjski koszykarz rozbił auto. Grozi mu więzienie
Na zdjęciu po lewej: rozbity Ford Mustang, po prawej kobieta z auta (Licencjodawca, Baza)

Wszyscy przyzwyczaili się już do tego, że w Rosji często dochodzi do sytuacji, które wydają się niezrozumiałe. Stąd też nie brakuje stwierdzeń, że niektóre wydarzenia można spotkać tylko w tym kraju.

Mimo że wypadki drogowe są codziennością, a zachowania kierowców różne, to niektóre aż trudno wytłumaczyć. Tak właśnie było w Rosji, kiedy to sprawca zdarzenia... wrócił pieszo do domu jak gdyby nigdy nic.

W środę, 16 sierpnia doszło do wypadku na ulicy Podolskiej w Moskwie. Luksusowy Ford Mustang został rozbity po tym, jak kierowca uderzył w jedno z drzew. Pojawiło się nawet nagranie z miejsca zdarzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała

Na rosyjskim telegramowym kanale "Baza" udostępnione zostało wideo, na którym doskonale widać rozbity auto, wokół którego zebrało się sporo obserwatorów. Oprócz dotkliwych zniszczeń samochodu można zauważyć siedzącą w nim kobietę.

Jak się okazuje do wypadku doprowadził mężczyzna, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Według relacji jednego ze świadków zaproponował on kobiecie powrót do domu pieszo. Gdy nie otrzymał odpowiedzi, udał się do niego sam.

Ustalono, że chodzi o byłego zawodowego koszykarza Borisa Sprygina. 33-latek obecnie reprezentuje amatorską drużynę Bisons. Po tym, jak do jego domu dotarła policja, przebadano go alkomatem. Okazało się, że był on pod wpływem alkoholu, o czym dowiadujemy się za sprawą rosyjskiego portalu sportexpress.ru.

Sprygin ostatecznie trafił na komisariat, gdzie postawiono mu cztery zarzuty. Oprócz nich będzie odpowiadał za uszczerbek na zdrowiu porzuconej pasażerki, do której nie wezwał nawet pomocy. W zależności od obrażeń, koszykarzowi grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Pewne jest, że straci prawo jazdy na kilka lat.

Trwa ładowanie wpisu:telegram
Autor: JFO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić