Po raz drugi w karierze. To był najbardziej pechowy dzień Oskara Kwiatkowskiego
Oskar Kwiatkowski, mistrz świata w snowboardzie, po raz drugi w karierze doznał kontuzji 10 lutego. Teraz wraca do formy po operacji kolana, z nową energią i optymizmem.
Najważniejsze informacje
- Oskar Kwiatkowski doznał kontuzji 10 lutego, co wykluczyło go z mistrzostw świata.
- Po operacji kolana wznowił treningi, łącząc rower i siłownię.
- Planuje powrót do rywalizacji, celując w kwalifikacje olimpijskie.
Oskar Kwiatkowski, znany snowboardzista, po raz drugi w karierze doznał kontuzji. Tym razem uraz kolana wykluczył go z udziału w mistrzostwach świata. Po operacji Kwiatkowski wznowił treningi, zaczynając od roweru, a teraz łączy go z siłownią.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Kontuzji doznałem 10 lutego tego roku. To był wypadek komunikacyjny. Dziewięć lat temu, dokładnie tego samego dnia, też nabawiłem się urazu i wypadłem ze startów. Wygląda więc na to, że ten dzień jest dla mnie pechowy - powiedział snowboardzista, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Kwiatkowski przyznaje, że powrót do sportu przynosi mu wiele radości. - Rozpocząłem od roweru. Początkowe przejażdżki nie były łatwe, ale z każdym dniem i kilometrem zaczęło być lepiej — dodał sportowiec. Zauważa też pozytywne zmiany w swoim podejściu do treningów, które teraz — po dłuższej przerwie — odkrywa na nowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania do sezonu
Pod koniec maja Kwiatkowski planuje pierwszy obóz z kadrą w Zakopanem. - Powrót do sportu to dla mnie prawdziwa radość — podkreśla. Zawodnik przygotowuje się do kwalifikacji olimpijskich, które będą kluczowe dla jego dalszej kariery.
Oprócz sportu Kwiatkowski angażuje się w propagowanie snowboardu wśród dzieci i młodzieży. Planuje otwarty trening w swojej szkole podstawowej w Białym Dunajcu. - Mam nadzieję, że namówię również moją siostrę Olimpię, także snowboardzistkę, i jej chłopaka — panczenistę Szymona Palkę — dodaje.
Kwiatkowski pełni również funkcję radnego, co jest dla niego nowym wyzwaniem. - Musiałem się wszystkiego nauczyć, a życie sportowca jest przecież bardzo intensywne — przyznaje. Mimo początkowych trudności teraz aktywnie uczestniczy w sesjach i pracach komisji.