"Pokochałam miłością dojrzałą". Polska sędzia zachwycona wakacjami

9

Karolina Bojar-Stefańska korzysta z wolnego czasu, który wynika z przerwy zimowej w PKO Ekstraklasie. To pozwoliło jej wyjechać na wakacje, a wybór padł na indonezyjską wyspę Bali. Słowa sędzi we wpisie na Instagramie pokazują, że jest oczarowana tym miejscem.

"Pokochałam miłością dojrzałą". Polska sędzia zachwycona wakacjami
Na zdjęciu: Karolina Bojar-Stefańska (fot. Instagram)

Od prawie trzech lat Karolina Bojar-Stefańska tworzy zgrane małżeństwo z Danielem Stefańskim. Para wspólnie łączy swoją pasję, która jest ich pracą. Mowa o sędziowanie, ponieważ oboje rozwijają swoją karierę w tej dziedzinie.

Od samego początku ich związek opierał się na aktywności fizycznej. Pierwszym spotkaniem był wspólny trening biegania, po którym postanowili kontynuować relację.

Ich praca sprawia, że para przez większość czasu przebywa w rozjazdach. Ale mimo to związek wciąż kwitnie. Obecnie Bojar-Stefańska wybrała się na wakacje z uwagi na przerwę od pracy. W końcu dobiegła końca runda jesienna PKO Ekstraklasy, a kolejne mecze zostaną rozegrane dopiero w lutym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: zdjęcie Szpilki z partnerką robi furorę. "Misie kolorowe"

Tym samym polska sędzia postanowiła to wykorzystać i wybrała się na indonezyjską wyspę Bali. Trudno powiedzieć, czy wraz z nią przebywa jej mąż, ponieważ w opublikowanym wpisie nie ma nic na ten temat.

Bojar-Stefańska wróciła już do naszego kraju, ale w mediach społecznościowych odniosła się do miejsca, w którym wypoczywała. I pokazała, że jest nim bardzo zachwycona.

"Bali. Wyspa, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pokochałam miłością dojrzałą, wymagającą akceptacji i zrozumienia. Urok tego miejsca tkwi daleko od gwarnej ulicy w centrum Ubudu. Magia dzieje się po przekroczeniu niepozornych bram zdobionych poszarzałymi ornamentami. Wchodzicie do pięknych, egzotycznych ogrodów, gdzie przy akompaniamencie odgłosów natury pobieracie lekcję jogi od balijskiego nauczyciela. Spacerujecie pośród prawdziwych pól ryżowych, na których ciężko pracują rolnicy uzbrojeni w stożkowe kapelusze. Degustujecie czarną kopi luwak, obserwując właścicielkę kawiarni, która ze śmiechem biega z procą i odgania głodne małpy. Chaos? O tak, a to wszystko dzieje się na przestrzeni tylko jednego miasta - Ubudu. Po zwiedzeniu całej wyspy wciąż nie jestem w stanie sprowadzić jej opisu do jednego mianownika. Różnorodność klimatu, roślinności, temperatury, architektury oraz atmosfery skutecznie to uniemożliwia. Takie jest właśnie Bali. Magiczne i wciąż nieodkryte, pomimo ogromu doświadczeń zebranych na tej wyspie. I to jest piękne!" - brzmi jej wpis na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu:instagram
Autor: JFO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić