aktualizacja 

Skandal w Rosji. Łyżwiarka pobita przez trenera

Do kolejnego skandalicznego wydarzenia doszło w Rosji. 68-letni trener Aleksander Kardakow według informacji mediów z tego kraju miał pobić 20-letnią łyżwiarkę Julię Epifanową.

Skandal w Rosji. Łyżwiarka pobita przez trenera
Na zdjęciu: łyżwiarstwo szybkie w wykonaniu Rosjan (Getty Images, Jasmin Walter)

Do skandalicznych wydarzeń w Rosji idzie przywyknąć. Trudno o inny kraj, w którym regularnie dzieją się rzeczy, które są niewytłumaczalne. Wydaje się, że skandaliczne zdarzenia są tam na porządku dziennym.

Z uwagi na to, że Rosja w lutym 2022 roku rozpoczęła inwazję na Ukrainę, sportowcy z tego kraju w większości nie mogą rywalizować w zawodach międzynarodowych. Z tego powodu między innymi w łyżwiarstwie szybkim nie oglądamy zawodniczek i zawodników z tego kraju.

Mimo to w kraju agresora odbywają się treningi czy przygotowania. W ostatnim czasie miał miejsce obóz przygotowawczy w Czelabińsku rosyjskiego łyżwiarstwa, podczas którego doszło do skandalu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"

Jeżeli chodzi o ten sport to już nie raz i nie dwa dało się usłyszeć o przemocy fizycznej pomiędzy trenerami, a ich podopiecznymi. W ostatnim czasie w rosyjskich mediach głośno zrobiło się o incydencie, który miał miejsce podczas obozu.

Rodzina Julii Epifanowej zdecydowała się zgłosić na policję pobicie łyżwiarki. Krewni przesłali zdjęcia stroju zawodniczki, na której widoczna jest krew. Z tego powodu sprawą zajmuje się Związek Łyżwiarski Rosji i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych regionu czelabińskiego.

Według informacji siostry Epifanowa 12 sierpnia została pobita przez 68-letniego trenera Aleksandra Kardakowa. 20-latka przeszła już tomografię komputerową i zszyto jej ranę na głowie.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, co wydarzyło się w Czelabińsku i kategorycznie nie przyjmujemy agresywnego zachowania trenera. Teraz związek wszczął dochodzenie w celu zidentyfikowania i ukarania wszystkich odpowiedzialnych. Ważne jest, aby wszyscy zrozumieli, że w żadnym wypadku nie można zachowywać się w ten sposób" - powiedział szef TFR Nikołaj Gulajew, którego cytuje matchtv.ru.

Teraz tylko od Epifanowej zależy to, czy zdecyduje się pozwać 68-letniego trenera. Jeżeli do tego dojdzie, Kardakow może trafić do więzienia. A grozi mu nawet do 6 lat pozbawienia wolności.

Autor: JFO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić