Świątek walczyła do końca. Początek meczu był koszmarny
Iga Świątek dotarła do finału WTA 500 w Seulu. W tym meczu czekała na nią Jekaterina Aleksandrową. Rosjanka zaprezentowała pokaz siły w pierwszej partii wygrywając 6:1. Polka jednak nie dała za wygraną i doprowadziła do trzeciego seta, w którym zwyciężyła.
Iga Świątek dotarła do finału WTA 500 w Seulu. W tym meczu czekała na nią Rosjanka Jekaterina Aleksandrową, z którą Polka dotychczas grała siedmiokrotnie i pięć spotkań wygrała, z czego dwa w tym roku. W drodze do finału Polka trzykrotnie wygrała 2:0, m.in. z Barbarą Krejcikovą.
Iga Świątek dzięki zwycięstwu zdobyła 25. tytuł w karierze. Poza splendorem, Polka za zwycięstwo mogłaby otrzymać 164 tys. dol. (ok. 600 tys. zł).
To również 500 punktów do rankingu, co w obliczu braku Sabalenki, byłoby bardzo pomocne w kontekście pogoni za liderującą Białorusinką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iga Świątek osiągnęła finał w Seulu. Zobacz skrót półfinału
Kompromitacja Igi Świątek w pierwszym secie
To spotkanie zaczęło się dla Świątek jednak fatalnie. Rozpoczynając mecz dwukrotnie trafiła w siatkę, a wkrótce Rosjanka przełamała Polkę. Świątek pierwszego gema zdobyła dopiero przy stanie 2:1. Potem było już tylko gorzej i Rosjanka zwyciężyła 6:1.
Szczególnie kompromitujący dla wiceliderki światowego rankingu był gem piąty. Przy swoim serwisie Polka przegrała 0:40.
Aleksandorwa w pierwszym secie zdobyła cztery asy serwisowe, Świątek zanotowała dwa błędy serwisowe przy żadnym przeciwniczki.
Drugi set dał nadzieję na zwycięstwo
Drugi set rozpoczął się po myśli Igi Świątek. Po raz pierwszy w finałowym spotkaniu udało jej się przełamać Rosjankę. Jej szczęście nie trwało jednak długo, bo przy podaniu Polki, to Aleksandrowa odrobiła straty. Trzeci gem to kolejny pokaz siły jedenastej rakiety świata. W ciągu kilku chwil zwyciężyła 40:0 doprowadzając do stanu 2:1 w gemach w drugim secie.
W ciągu kilku chwil zwyciężyła 40:0 doprowadzając do stanu 2:1 w gemach w drugim secie. Ten set był jednak bardziej wyrównany. Po początkowych przełamaniach obie zawodniczki wygrywały swoje podania i szybko zrobiło się 3:3.
Tak było aż do stanu 6:6. Polka nie ustępowała rosyjskiej zawodniczce. Drugi set był bardzo wyrównany. Tie-break lepiej rozpoczęła Iga Świątek prowadząc 3:0. Wtedy jednak do głosu doszła Aleksandrowa zdobywając kolejne dwa punkty. Iga Świątek w kluczowym momencie zdobyła pierwszego asa serwisowego w meczu i doprowadzając do rezultatu 4:2. Ostatecznie Polka zwyciężyła 7:3.
Z nieba do piekła w trzecim secie
Trzeci set rozpoczął się od wygranych podań przez obie zawodniczki. Aleksandrowa przełamała Świątek przy drugim podaniu i wygrała gema przy swoim serwisie. Rosjanka odskoczyła na 3:1. Wtedy jednak przebudziła się wiceliderka światowego rankingu. Udało jej się przełamać przeciwniczkę i wygrać dwa gemy po swoich podaniach. Szybko zrobiło się 3:4 dla Świątek.
W następnym gemie Aleksandrowej udało się doprowadzić do remisowego stanu. Szczególnie dramatyczny był gem przy stanie 4:4. Obie zawodniczki próbowały się przełamać jednak brakowało konkretów w ostatnim podaniu. Mocniejsza jednak okazała się Iga Świątek, która doprowadziła do stanu 5:4. Polka była blisko wygrania meczu, ale Rosjanka doprowadziła do stanu 5:5.
Następnie Iga po długiej walce doprowadziła do stanu 6:5. Obie zawodniczki mocno były zmęczone, ale mimo to wymiany były emocjonujące. Tu Iga prowadziła nawet 40:15, ostatecznie Polka wygrała całe spotkanie 2:1.
Iga Świątek popełniła 9 podwójnych błędów, Rosjanka 6. Polka zanotowała dwa asy serwisowe przy 6 Aleksandrowej. Po zwycięstwie Polka cieszyła się ze zwycięstwa ze swoim zespołem.