Trałka po klęsce Lecha. "Na to nie ma racjonalnego wytłumaczenia"
Można tłumaczyć się pogodą, boiskiem czy brakiem skuteczności, ale prawda jest brutalna – Lech i tak powinien był wygrać – mówi były kapitan Kolejorza Łukasz Trałka, cytowany przez PAP. To komentarz po sensacyjnej porażce 1:2 z gibraltarskim Lincoln Red Imps w Lidze Konferencji.
Najważniejsze informacje
- Lech Poznań uległ Lincoln Red Imps 1:2, co Trałka nazywa porażką bez racjonalnego wytłumaczenia.
- Trener Niels Frederiksen wymienił dziewięciu piłkarzy względem ostatniego meczu ligowego; Trałka uważa, że to nie jedyna przyczyna.
- Były pomocnik wskazuje na problemy w defensywie przy stałych fragmentach i groźne kontry rywala.
Lech Poznań zanotował jedną z najbardziej bolesnych europejskich wpadek ostatnich lat. Mistrz Gibraltaru wygrał 2:1, zdobywając pierwsze punkty w fazie zasadniczej Ligi Konferencji po serii siedmiu porażek. Sprawę komentował były zawodnik „Kolejorza” Łukasz Trałka, którego głos przytacza Polska Agencja Prasowa. Według niego próby szukania prostych wyjaśnień mijają się z celem, bo skala rozczarowania jest zbyt duża.
Możemy szukać różnych argumentów, ale na końcu stwierdzimy: "i tak powinniśmy wygrać” - powiedział PAP były kapitan Lecha.
Trener Niels Frederiksen wymienił aż dziewięciu graczy względem spotkania z Pogonią. Trałka przyznał, że tak duże roszady zwiększają ryzyko potknięcia, ale nie tłumaczą wyniku. - Jak mogło dojść do tego – powiem, że nie ma po prostu racjonalnego wytłumaczenia – stwierdził. Zwrócił uwagę, że skład wciąż tworzyli piłkarze rywalizujący o pierwszy skład, a nie rezerwy.
#dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów
Były pomocnik odrzucił też narrację o lekceważeniu przeciwnika. - W dzisiejszym futbolu nie ma już lekceważenia przeciwnika (...) jeśli wychodzimy w składzie z: Gumnym, Mrozkiem, Rodriguezem, Oumą, Skrzypczakiem, Moutinho czy Bengtssonem, to o czym my mówimy? - mówił PAP Trałka. Dodał, że jego drużyna powinna poradzić sobie z mistrzem Gibraltaru i „zamieść ligę gibraltarską”.
Problemy Lecha: kontry rywala i stałe fragmenty gry
Trałka wskazał również czynniki boiskowe. Sztuczna nawierzchnia nie pomagała, ale nie może być wymówką. Podkreślił, że Lech zostawiał zbyt dużo przestrzeni, co Lincoln wykorzystał w kontratakach. Wytknął też słabości przy stałych fragmentach w defensywie. „Lincoln miał dwóch, trzech niezłych zawodników w ofensywie i potrafił to wykorzystać. Do tego "kulały" stałe fragmenty Lecha w defensywie” - ocenił dla PAP.
Cień Stjarnanu i apel przed meczem z Legią
Trałka przywołał pamiętną przegraną ze Stjarnan 0:1 z 2014 r., które do dziś budzi emocje w Poznaniu. - Skoro do dziś się jeszcze o tym spotkaniu mówi, to też świadczy, jakie piętno ono zostawiło. Niestety, to się znów powtórzyło — przyznał były piłkarz.
Jego zdaniem teraz najważniejsze jest szybkie przełączenie się na ligę i nadchodzący wyjazd do Warszawy. „Najlepiej dla zespołu będzie nie rozdrapywać już tej porażki, tylko skupić się wyłącznie na Legii” - dodał.