Zdaniem Ricka Fishera - eksperta od chińskiej armii, Chiny zamierzają rozmieścić w całym kraju około 1000 głowic nuklearnych. Zostaną do tego wykorzystane nowoczesne pociągi poruszające się z prędkością 350 km/h.
Jednostki Floty Bałtyckiej przeprowadziły ćwiczenia uderzeń rakietami Iskander. To pociski zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych. - Nuklearny szantaż trwa nadal... - informuje były deputowany do rosyjskiej Dumy - Ilja Ponomariow.
Chiny mogą wprowadzić "pociągi zagłady", które transportowałyby pociski nuklearne w całym kraju, a nawet przeprowadzały trudne do wykrycia ataki jądrowe. Szybkie pociągi zapewniłyby dyskrecje, wymaganą przy przewożeniu takiej broni - ustalili naukowcy.
Putin, który od kilku tygodni straszy świat "czerwonym przyciskiem", nie będzie mógł użyć broni jądrowej, ponieważ jego rozkaz nie zostanie wykonany. Jak podkreśla dziennikarz śledczy Christo Grozev, co najmniej 5 osób musiałoby się zgodzić na uruchomienie głowic nuklearnych.
Amerykańscy naukowcy na podstawie zdjęć satelitarnych wydali raport, z którego wynika, że Chiny rozbudowują swój arsenał nuklearny.
Władze Iranu poinformowały we wtorek, że zaczną wzbogacać uran do 60 proc. czystości, co oznacza, że w 90 proc. nadawać się będzie do produkcji broni nuklearnej. Dzień wcześniej Teheran oskarżył Izrael o "sabotowanie kluczowego obiektu jądrowego".
Rosja przygotowuje się do testu nowej broni. Dron podwodny "Posejdon" jest określany przez ekspertów jako "broń nuklearna na dzień sądu ostatecznego".
Administracja Donalda Trumpa rozważa pierwszy od 1992 roku test broni jądrowej. To reakcja na ruchy Chin i Rosji. Eksperci ostrzegają, że może to doprowadzić do "bezprecedensowego wyścigu zbrojeń", który zdestabilizuje stosunki międzynarodowe.
Prezydent Rosji wystąpił przed Zgromadzeniem Federalnym. Władimir Putin przedstawił propozycje nowych systemów broni jądrowej. To odpowiedź na raport przygotowany przez członków administracji Donalda Trumpa.
Już wkrótce Korea Północna może przeprowadzić kolejną próbę rakietową. Amerykańscy naukowcy zaobserwowali wzmożoną aktywność wojsk reżimu na terenie centrum nuklearnego Sanumdong niedaleko Pjongjangu. W sieci opublikowano niepokojące zdjęcia satelitarne.
Władze Stanów Zjednoczonych alarmują. Korea Północna jest w trakcie tworzenia nowego pocisku nuklearnego dalekiego zasięgu. Na temat programu jądrowego kraju rządzonego przez Kim Dzong Una wypowiedział się sekretarz obrony USA Mark Esper.
W Korei Północnej trwają obrady plenarne kierownictwa Partii Pracy Korei. Spotkaniu, na którym od kilku dni zgromadzeni są najważniejsi dygnitarze w kraju, przewodniczy północnokoreański przywódca Kim Dzong Un. Głównym tematem rozmów jest „sprawa obrony państwa”.
Korea Północna jest znacznie bardziej zaawansowana technologicznie, niż powszechnie się sądzi. Najnowsze informacje na temat kraju Kim Dzong Una mogą wywoływać coś więcej niż niepokój. Korea Północna jest zdolna do zbudowania międzykontynentalnego pocisku z wieloma głowicami jądrowymi. Taką broń ma tylko 5 krajów na świecie. Wkrótce ma do nich dołączyć reżim Kim Dzong Una.
Podczas testów nowego systemu napędu rakietowego pod Sewerodwińskiem w Rosji zginęło 5 naukowców Rosatomu. Aby uhonorować ofiary, prezydent Władimir Putin spotkał się z ich rodzinami i wręczył przyznane pośmiertnie Ordery Męstwa. Zapowiedział też, że bez względu na wszystko nie zamierza wycofywać się z prac nad najnowocześniejszą bronią, która według rosyjskiego przywódcy "nie ma sobie równych na świecie".
Indyjscy naukowcy dokonali analizy testu nuklearnego, który w 2017 roku przeprowadziła Korea Północna. Uzyskane wyniki potwierdzają, że moc zdetonowanej wówczas bomby była większa, niż do tej pory sądzono. Miała siłę 17 razy większą od ładunku nuklearnego zrzuconego przez USA na Hiroszimę w 1945 roku.
Korea Północna z wściekłością przyjmowała zapowiedzi, że USA i Korea Południowa przeprowadzą ćwiczenia wojskowe. Wspólne manewry obu państw miały się odbyć w listopadzie. Ich przywódcy postanowili z nich jednak zrezygnować - ma to pomóc w rozmowach pokojowych z Koreą Północną.
W wyniku wojny jądrowej zginie 100 mln ludzi, a kolejne miliony zabije globalna fala głodu. Konflikt atomowy jest możliwy między dwoma skłóconymi państwami, które dysponują bronią jądrową: Indiami i Pakistanem. Amerykańscy naukowcy przeprowadzili symulację wojny jądrowej, która miałaby wybuchnąć w 2025 roku.
Nowe doniesienia podważają szczerość działań północnokoreańskiego przywódcy.