Usłyszał wyrok za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Potrącił ciężarną 36-latkę i jej 3-letnią córkę. Krzysztof S. do więzienia jednak nadal nie trafił. Chce odroczenia kary ze względu na stan swojego zdrowia. - To jest dramat, co ten człowiek wyprawia. Robi wszystko, aby uniknąć kary - mówi o2.pl pan Andrzej Rodak, który stracił żonę i córeczkę.
Na 2,5 roku więzienia skazał Sąd Rejonowy w Żywcu (woj. śląskie) 69-letniego Krzysztofa S., który doprowadził jesienią 2020 r. do wypadku w Gilowicach. W listopadzie Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej rozpatrzy jednak apelację w tej sprawie.
Młody wdowiec z Gilowic (woj. śląskie) od ponad roku próbuje pozbierać się po tragedii, jaka go spotkała. Podczas spaceru z ciężarną żoną i 3-letnią córką w rodzinę wjechał rozpędzony samochód. "Przepraszam, że was nie uratowałem" - mówi w rozmowie z "Faktem".