Bezkrytyczne podążanie za wskazówkami nawigacji niejednego już wpędziło w kłopoty. Ostatnio przekonał się o tym pewien zawodowy kierowca ciężarówki, który – ku przerażeniu przechodniów – w biały dzień wjechał na zielonogórski deptak. Mężczyzna tłumaczył, że właśnie tak poprowadziła go nawigacja. Policja udostępniła nagranie z tego zdarzenia w sieci.
Planowanie podróży to bardzo proste zadanie w dobie mnogości urządzeń i wszelkiego rodzaju aplikacji do nawigacji. Obecnie nawet urządzenia montowane fabrycznie w samochodach i posiadające funkcję prowadzenia nas do celu nie są niczym nowym. Czy na rynku jest jeszcze miejsce dla klasycznych, staroszkolnych nawigacji?
Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Przekonał się o tym 81-letni kierowca, który chciał jechać do Rzymu na spotkanie z papieżem, a wylądował w Niemczech.
Ostrzeżenia, by instrukcje nawigacji stosować z rozsądkiem najwyraźniej nie do wszystkich trafiają. Ostatnią ofiarą elektronicznej mapy jest mieszkaniec Warszawy, który ślepo podążał za jej instrukcjami.