Jeden gram fentanylu może zabić nawet pół tysiąca osób, a jego pochodne mają jeszcze silniejsze działanie. W Stanach Zjednoczonych uzależnienie od tej substancji stało się poważnym problemem zarówno w obszarze społecznym jak i gospodarczym. Również w naszym kraju obawy przed opioidem są coraz większe. Co na temat fentanylu sądzi lekarz anestezjolog? Jest się czego bać?
Syntetyczny opioid — fentanyl jest prawdziwą plagą w USA, gdzie jest doprowadził już do kilkuset tysięcy zgonów. Teraz pojawiają się doniesienia o jeszcze bardziej niebezpiecznym leku, który powszechnie znany jest jako "narkotyk Frankensteina".
Lata mijają, od kiedy Randy Dalo z San Diego obudził się podczas operacji kręgosłupa. Mężczyzna przechodził ją w 2017 roku. Wówczas anestezjolog dr Bradley Hay, który - jak się okazało, był uzależniony od fentanylu, nie zdołał odpowiednio go znieczulić. Dalo postanowił pójść z tym do sądu.
Najnowsze badania udowodniły, że osoby przyjmujące silne leki opioidowe, pijąc przy tym alkohol mogą mogą mieć poważne problemy ze zdrowiem. Wyniki tych badań zostały opublikowane w magazynie ''Anesthesiology''.
24-latka została zatrzymana z gigantyczną ilością śmiertelnie groźnego narkotyku. Według Drug Enforcement Administration ilość fentanylu, którą posiadała kobieta, wystarczyłaby do zabicia miliona osób.
W Polsce po raz pierwszy wykryto bardzo silny narkotyk. Nazywa się etazen i pochodzi z grupy opioidów. Jest 60 razy silniejszy niż morfina, może doprowadzić do śmierci.
Lekarka Jane Barton nadzorowała "zinstytucjonalizowaną praktykę skracania życia", która zabiła co najmniej 456 pacjentów szpitala Gosport War Memorial Hospital. Morderczy proceder zaczął się jeszcze w latach 90.