Pisarka i reportażystka Maja Wolny poinformowała w mediach społecznościowych, że "została wyrzucona z Rosji i Białorusi". Autorka powstającej właśnie książki o Federacji Rosyjskiej nie powstrzyma się jednak przed jej opublikowaniem. Oprócz wpisu zamieściła również zdjęcie, na którym pozuje z rosyjskim dokumentem.
Pojechała do Rosji, by zbierać materiał do nowej książki, teraz opowiada, jak wygląda codzienne życie mieszkańców tego kraju. - Tylko dwie osoby były w pełni świadome tego co się dzieje. Wiedziały o zbrodniach wojennych w Ukrainie i były w stanie przyznać, że to Rosja jest agresorem w tym konflikcie - mówi Maja Wolny w wywiadzie dla "Dziennika Wschodniego".
Chwile konsternacji przeżyli zgromadzeni na rozdaniu nagród literackich w Hiszpanii. Poczytnej autorce "ultrabrutalnych thrillerów kryminalnych" Carmen Moli przyznano gratyfikację finansową w wysokości miliona euro. Ku zdumieniu gości, na scenę wyszło nagle trzech mężczyzn.