aktualizacja 

Polacy zaskoczeni na Sycylii. Zwyczaj, który u nas jest niedopuszczalny

209

Turkusowe morze, złote plaże, winnice, zabytki... wszystko to sprawia, że polscy turyści uwielbiają Sycylię i chętnie ją odwiedzają. Jest jednak jeszcze jeden ważny powód: sycylijska kuchnia. I chociaż lokalne specjały są nam raczej dobrze znane, niektóre praktyki restauratorów nadal budzą zdziwienie.

Polacy zaskoczeni na Sycylii. Zwyczaj, który u nas jest niedopuszczalny
Turyści byli zaskoczeni tym, co zobaczyli na rachunku (Pixabay)

Włochy są jednym z ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków. Ale są miejsca, które chętnie odwiedzamy również poza sezonem. Jednym z nich niewątpliwie jest Sycylia, która kusi turystów fantastycznymi krajobrazami, winnicami, gajami oliwnymi czy też smaczną, sycylijską kuchnią.

Jeśli chodzi o potrawy i ceny, te raczej nie zaskakują. Polacy dość dobrze znają dania kuchni włoskiej (choć wciąż popełniamy wiele ''grzechów'', których Włosi nie potrafią nam wybaczyć). Ceny w lokalach serwujących sycylijskie przysmaki są natomiast porównywalne do tych, które w sezonie zobaczymy nad polskim morzem.

Jednak o ''paragonach grozy'', tak dobrze nam znanych, na Sycylii raczej nie usłyszymy. Z prostego powodu: tamtejsze restauracje wystawiają rachunek... z samą ceną, bez wyszczególnionych posiłków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wodną taksówką z wyspy na wyspę. Tutaj szybko zapomnisz o samochodach

Turyści byli zaskoczeni, ale nie czuli się oszukani

O swoich doświadczeniach w rozmowie z ''Faktem'' opowiedzieli turyści z Krakowa.

Gdy w pierwszej knajpie dostaliśmy rachunek bez wyszczególnionych zamawianych posiłków, a jedynie z samą finalną ceną, pomyśleliśmy, że po prostu właściciel to lekkoduch. Szybko złapaliśmy kontakt, pięknie nas ugościł, rachunek wyszedł niewielki, więc absolutnie nie mieliśmy zamiaru się czepiać – mówi pan Sebastian.

Po odwiedzeniu kolejnych sycylijskich restauracji, turyści zorientowali się, że na wyspie rachunek z samą ceną to raczej norma, a nie wyjątek od reguły.

Znów nazamawialiśmy, chyba z 10 różnych pozycji: dania główne, przystawki, wino. Było nas pięć osób i znów sama cena, króciutki rachunek. Podobnie było na wieczorze przy tradycyjnych włoskich Aperolach – dodaje pani Paula.

Turyści podkreślają, że nie czuli się oszukani, ponieważ posiłki były bardzo smaczne, a po podliczeniu wartości się zgadzały.

Takie rachunki mogą być problematyczne dla osób, które dopiero pod koniec biesiadowania chcą sprawdzić ceny potraw, by podzielić się kosztami. Ale Włosi, jak przypomina portal podroze.gazeta.pl, podczas wypadów do restauracji chętnie korzystają ze sposobu "pagare alla romana" — rachunek dzielony jest po równo.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić