aktualizacja 

Kogo stać? Spójrzcie na cenę domku w Mielnie

609

Planujesz urlop nad Morzem Bałtyckim? Przygotuj się na spore podwyżki kwater i hoteli. Za drewniany domek przy plaży koło Mielna trzeba zapłacić nawet ponad 8 tys. zł. Do tego należy doliczyć koszt dojazdu, posiłków i atrakcji. Tańsze oferty można znaleźć na wakacje all inclusive w Egipcie lub w Turcji.

Kogo stać? Spójrzcie na cenę domku w Mielnie
Plaża nad Bałtykiem. (WebCamera)

Pani Anna z Mazowsza w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" podkreśla, że w przyszłym roku zamiast na plażę nad Bałtyk wybierze się w bardziej egzotyczne miejsce. Dlaczego? Powodem są bardzo wysokie ceny nad polskim morzem.

Ośrodek na skraju Wolińskiego Parku Narodowego, z gęsto posadowionymi domkami z bali, zaskoczył ceną 8,5 tys. zł za 12 dni. To oferta bez posiłków. Czy naprawdę aż tak wzrosły koszty funkcjonowania takich obiektów? Czy to sprawdzian dla turystów, ile jeszcze wytrzymają? - zastanawia się pani Anna.

Redakcja "Głosu Wielkopolskiego" sprawdziła kilka dostępnych ofert przy plaży. W Mielenku koło Mielna za drewniany domek dla czteroosobowej rodziny trzeba zapłacić prawie 8,2 tys. zł za 12 dni w połowie czerwca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rekordowo wysokie ceny nad morzem? Ekspert o "specyficznym roku"

Za hotel w Kołobrzegu dla czteroosobowej rodziny ze śniadaniem w tym samym czasie trzeba zapłacić już nawet ponad 12 tys. zł. Nieco tańsze są prywatne kwatery.

Dla porównania obecnie wyjazd all inclusive w egipskiej Hurghadzie kosztuje ok. 7-8 tys. zł.

Jeśli nasze koszty działalności wzrosły o 50 procent, to trudno pozostać obojętnym - tłumaczy Mariusz Ławro, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno, cyt przez "Głos Wielkopolski".

- Wzrost kosztów energii, koszt żywności w granicach 50 procent rok do roku, usługi serwisowe – 15-20 procent. Skok inflacji sprawił, że ludzie chcą więcej zarabiać. Bez podwyżki, stracę pracownika. Poza tym trzeba zrozumieć, że ludzie chcą godnie żyć - tłumaczy szef ośrodków sanatoryjno-wypoczynkowych Posejdon w Kołobrzegu i Dźwirzynie.

Zdaniem ekspertki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego "wysokie ceny to konsekwencja chęci pewnego zarobku".

- Krótki sezon powoduje, że roczny przychód osób oferujących usługi zakwaterowania ograniczony jest do około trzech miesięcy w roku, kiedy to można liczyć na pełne obłożenie obiektu. Stąd tendencja do oferowania wysokich cen - dodaje Paula Kukołowicz w rozmowie z PAP.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić