Tak Polak dziękował pilotom. Ludzie nie kryli niesmaku

40

To był zwyczajny lot z Wielkiej Brytanii do Polski. Na pokładzie samolotu znalazła się m.in. dziennikarka "Faktu". Kobieta opisała, jak jeden z pasażerów, Polak, dziękował pilotom za udane i bezpieczne wylądowanie. Niektórzy współtowarzysze nie kryli zniesmaczenia. Patrzyli na to z nutą zażenowania. Co takiego zrobił?

Tak Polak dziękował pilotom. Ludzie nie kryli niesmaku
Zdjęcie ilustracyjne. (Adobe Stock, Hayati Kayhan)

O sprawie pisze właśnie "Fakt". Jedna z dziennikarek tego taboidu podzieliła się historią prosto z pokładu samolotu.

Okazuje się, że gdy maszyna, lecąca z Wielkiej Brytanii do Polski, wylądowała, to pewien pasażer z impetem zaczął klaskać i krzyczeć na cały głos: "brawo!". Chwilę później przyłączyły się do niego także inne osoby. Tak dziękowały pilotom za spokojny, bezpieczny lot.

Bił brawo dla pilotów. Spotkał się z krzywymi spojrzeniami współpasażerów

Nie wszyscy jednak podzielali ten entuzjazm. Pozostali z podróżnych patrzyli na całą sytuację z dużym zażenowaniem. Czuli się bardzo niezręcznie. Uważali, że to obciach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ograniczenia na Okęciu i Modlinie. Ekspert o negocjacjach: Straciliśmy cenne godziny
Czy tobie też biją brawo jak skończysz pracę? - miała zapytać swego męża jedna z kobiet.

"Reporterka "Faktu" wspomniała, że kiedy latała kilkanaście lat temu z Polski, po wylądowaniu klaskali praktycznie wszyscy pasażerowie. Z biegiem czasu to się jednak zmieniło. Podczas jej kilku ostatnich podróży samolotem nie klaskał właściwie nikt" - czytamy na stronie tabloidu.

Ekspert lotniczy komentuje: "Ja to lubię"

W rozmowie z portalem "Money.pl" wypowiedział się Dominik Punda, kapitan samolotów pasażerskich, instruktor i ekspert lotniczy. Jego zdaniem klaskanie to całkiem miły gest.

"Wiem, że dużo ludzi twierdzi, że to jest wiocha, że nie wypada. Ja to lubię. Miło usłyszeć, że ktoś docenia miękkie lądowanie, że wszystko odbyło się bezpiecznie. [...] Gdy leci mój pierwszy oficer to często namawiam pasażerów. Mówię do nich z głośników: "proszę państwa, ląduje — na przykład — Maciek. Jak mu wyjdzie — zaklaszczcie. Będzie na pewno miło. Nie widzę w tym nic zdrożnego. Nie widzę tzw. wioski czy wstydu" - opowiadał dla "Money.pl".

Specjalista podkreślił, że po lądowaniu klaszczą nie tylko Polacy, ale też Azjaci czy Włosi. Zaś przy starcie maszyny robią to Ukraińcy.

Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić