Aktualizacja, która może zabić twojego iPhone'a. Uważaj na "błąd 53"

7

Tysiące użytkowników "szóstki" mogą wyrzucić swoje telefony do śmieci. Wszystko dlatego, że nie naprawiali ich w autoryzowanych serwisach.

Aktualizacja, która może zabić twojego iPhone'a. Uważaj na "błąd 53"
(pexels.com)

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia, ale nie mówcie, że nie ostrzegaliśmy. Sprawa dotyczy usterki przycisku "home", który ma wbudowany czytnik linii papilarnych Touch ID. Jeśli ten element telefonu dię zepsuje, trzeba juważać z jego wymianą. Dokonać jej należy tylko w autoryzowanych serwisach. Tak przynajmniej twierdzi Apple.

Usterka powiązana z najnowszą aktualizacją oprogramowania dopiero zaczęła się pojawiać. Sceptycy twierdzą więc, że występowanie "błędu 53", który unieruchamia telefon, może być tylko chwytem marketingowym amerykańskiej korporacji. Ci jednak, którzy padli jego ofiarą sugerują, że problem może być większy: zabójczy dla telefonu błąd ujawniać ma się też w aparatach, których właściciele zdecydowali się nie nie naprawiać w ogóle.

Na początku niejasne było również to, co jest czynnikiem zapalnym zablokowania telefonu. Wiadomo, że pośrednio wywoływało go zainstalowanie najnowszej wersji systemu iOS 9, jednak niektóre telefony z wadliwym bądź naprawianym "nielegalnie" Touch ID mogły działać bez problemu tygodniami albo nawet miesiącami. O swoich problemach opowiedziało w sieci wielu użytkowników flagowego produktu Apple.

We wrześniu byłem na Bałkanach, kiedy mój telefon po prostu padł. Ponieważ używałem go do pracy, postanowiłem naprawić go szybko w jednym z lokalnych punktów. W Macedonii nie ma przecież sklepów Apple. Naprawili mi ekran i przycisk home. Działał perfekcyjnie - powiedział gazecie Guardian fotograf Antonio Olmos.

Niestety do czasu - kiedy Apple zaproponował Olmosowi aktualizacje systemu, zgodził się. Kilka sekund później na ekranie ukazał się "błąd 53" i urządzenie wyłączyło się. W oficjalnym sklepie powiedzieli mu, że nic nie mogą zrobić. Kupił więc nowy telefon. Co ciekawe, naprawa w takim punkcie jest niewiele tańsza niż nowy telefon. Nikogo nie dziwi więc, czemu wszyscy szukają pomocy w nieautoryzowanych punktach.

Sprawę wysokich opłat tłumaczy natomiast natomiast rzecznik prasowy Apple. Twierdzi on, że chodzi o ochronę przed złamaniem zabezpieczenia Touch ID. Kiedy telefon naprawiany jest w oficjalnym punkcie, po prostu łączy się z bazą danych, gdzie są przechowywane informacje o odciskach palców i kodach zabezpieczających użytkowników. Jeśli jednak serwis nie ma takiej możliwości, może dojść do całkowitej blokady urządzenia.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić