O tajnym teście z 20 października poinformowała właśnie agencja National Nuclear Security Administration. Był to drugi test w tym roku i miał sprawdzić skuteczność poprawek konstrukcyjnych wprowadzonych przez inżynierów z Boeinga i podzespoły zaprojektowane przez Sandia National oraz Los Alamos National Laboratories. Zakończył się sukcesem - bomba spadła dokładnie w cel.
- Zademonstrowaliśmy skuteczność programu przedłużonego użytkowania pocisków B61-12 w warunkach realistycznego zastosowania - poinformował NNSA.
Bomba B61 została zaprojektowana jeszcze w latach 60. XX wieku. Aktualna wersja B61-12 opracowywana jest od 2012 r. a wejść ma do produkcji przed rokiem 2020. Jednocześnie wycofane zostaną tworzące nuklearny arsenał wersje poprzednie (jest ich w sumie ok. 7 tys. sztuk).
Różnica w konstrukcji poprzednich wersji i aktualnej przekłada się na precyzję przy zrzucaniu na cel. W przypadku wcześniejszych zakres błędu to 110-170 metrów, w przypadku nowej już tylko 30 metrów. Jest to istotne, bo głowica B61 ma moc ograniczoną do 50 kiloton. Jest to kilkukrotnie mniej, niż zrzucone na Hiroszimę czy Nahasaki ale niepomiernie mniej od megatonowych głowic pocisków ICBM.
Stworzenie broni dwukrotnie dokładniejszej będzie miało taki sam efekt wpływu na śmiertelność jak głowica, która jest osiem razy potężniejsza - przekonuje Hans Kristensen z Federation of American Scientists.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.