Z naszych informacji wynika, że czas oczekiwania jest naprawdę długi. Na zapisanie się na egzamin w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie przy ul. Powstańców Śląskich trzeba czekać nawet dwie godziny. Z kolei najbliższe wolne terminy na egzamin praktyczny są dopiero za około miesiąc i bardzo szybko ich ubywa.
Taki stan rzeczy to efekt chęci uniknięcia nowych przepisów. Świeżo upieczeni kierowcy będą mieli trudniej. Pierwsze ograniczenie dotyczy prędkości. W terenie zabudowanym młodemu adeptowi jazdy nie będzie wolno przekroczyć 50 km/h – nawet jeśli pojawi się znak podnoszący dopuszczalną prędkość, np. do 70 km/h.
*Zaostrzenie przepisów dotyczy również wykroczeń. *W ciągu dwóch pierwszych lat nowy kierowca będzie mógł popełnić właściwie tylko jedno wykroczenie. Drugie to konieczność nie tylko zapłacenia mandatu, ale również udania się na badania psychologiczne i kurs reedukacyjny. Trzecie natomiast poskutkuje odebraniem prawa jazdy i koniecznością ponownego zapisania się na kurs oraz zdania egzaminu.
Auta młodych kierowców łatwo poznamy. Ustawodawca nakazał, by samochody, którymi się poruszają, były oznaczone zielonym listkiem. Ma to sprawić, że pozostali użytkownicy drogi będą dla takich osób bardziej wyrozumiali.
Wprowadzenie dodatkowego szkolenia. Między czwartym a ósmym miesiącem posiadania prawa jazdy, nowy kierowca będzie musiał wziąć udział w kursie doszkalającym. Nie tylko teoretycznym, ale również praktycznym – m.in. na płycie poślizgowej. Ma to uzmysłowić niedawnym kursantom, że ich pewność siebie na drodze nie powinna rosnąć zbyt szybko. Co ciekawe, tego typu rozwiażanie jest standardem m.in. w Szwecji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.