aktualizacja 

Emerytura w cieniu Czarnobyla

14

30 lat po katastrofie w Czarnobylu niektórzy wracają do Prypeci, rodzinnego miasta w obwodzie kijowskim, aby ponownie tam zamieszkać.

Emerytura w cieniu Czarnobyla
(Thompson Reuters)

Prypeć od lat jest miastem-widmem. Opuszczone domy, zagrzybiałe mury i puste ulice przypominają ponurą historię miasta, które wyludniło się gwałtownie po katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 roku. Puste domy jednak powoli się zapełniają.

Maria Lozbin była jedną z dziesiątek tysięcy ewakuowanych osób. Mieszkała w Prypeci z rodziną 6 lat. Uprawiała ziemię i hodowała zwierzęta. Teraz wraca, bo mówi, że nie boi się życia w mieście, mimo ryzyka napromieniowania.

Dorastaliśmy tutaj. Jeśli będę miała umrzeć, to się po prostu stanie, nieważne, czy tu jest promieniowanie. Umrę, kiedy nadejdzie czas – mówi Maria.

Maria zamieszkała w Prypeci ze swoją przybraną córką Oleksandrą. Razem stworzyły prowizoryczne muzeum z przedmiotów pozostawionych przez ewakuowanych mieszkańców.

Zdecydowałyśmy się zachować rzeczy, które opowiadają historię Czarnobyla. Mamy nadzieję, że ludzie będą wracać i żyć na tej ziemi - tłumaczy Oleksandra.

Obie kobiety twierdzą, że tam jest ich dom. Tylko tam jest tak piękna przyroda i można usłyszeć słowiki - mówią.

W wyniku katastrofy skażeniu uległ obszar sięgający prawie 150 tysięcy kilometrów kwadratowych. Przesiedlono ponad 350 tysięcy ludzi. Kilkadziesiąt osób zginęło bezpośrednio z powodu wybuchu, ale tysiące ucierpiały w wyniku promieniowania. Trudno oszacować tę liczbę, jednak według raportu Forum Czarnobylskiego około 4-5 tys. osób zmarło w wyniku nowotworu spowodowanego radioaktywnym skażeniem.

Zobacz także:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić