Imigranci się buntują. Na Węgrzech zaczyna się robić gorąco

106

Imigranci z zamkniętego obozu w węgierskim Kiskunhalas zaczynają się buntować. Chcą lepszych warunków i zmiany procedur, którym podlegają.

Imigranci się buntują. Na Węgrzech zaczyna się robić gorąco
(Getty Images, Matt Cardy)

Nastroje w ośrodku robią się coraz gorętsze. 300 osób podpisało się pod petycją do węgierskich władz, by te zmieniły procedury i przyspieszyły rozpatrywanie wniosków o azyl. Żądają też przeniesienia do otwartego obozu.

Węgierski rząd się nie ma zamiaru ugiąć. Jak zaznaczył Gyoergy Bakondi, doradca Wiktora Orbana ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, nie ma mowy o przenoszeniu imigrantów z Kiskunhalas do otwartych ośrodków, "ponieważ umieszczono ich w zamkniętym obozie nieprzypadkowo". Dodatkowo przedstawiciel rządu zaznaczył, że personel ośrodka robi wszystko, co możliwe, by zapewnić imigrantom jak najlepsze warunki.

Spokój kontrolowany przez policję. Władze liczą się z możliwością wybuchu niezadowolenia. Już wcześniej imigranci rzucali kamieniami w policję. W okolicy obozu pojawili się dodatkowi funkcjonariusze, którzy pomagają utrzymać porządek w mieście i pilnują, by nikt nie wydostał się z ośrodka - informuje TVN24.

Kiskunhalas to specjalny ośrodek, w którym przebywają 484 osoby. Są to imigranci, którzy zostali skazani przez sąd za nielegalne przekroczenie granicy lub inne wykroczenia. Dodatkowym warunkiem, jaki muszą spełniać przebywający w nim uchodźcy, to złożenie wniosku o azyl. Inaczej zostaliby deportowani.

Autor: Antek Kwiatecki

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić