Kierowca firmy Uber skazany. Czeka go egzekucja
Kierowca korzystający z aplikacji Uber, który zgwałcił i zabił 30-letnią pasażerkę, został skazany na karę śmierci. Po tragedii, której ofiarą padła Rebecca Dykes, firma Uber została posądzona o to, że przejazdy z jej kierowcami nie są bezpieczne. Sąd uznał, że egzekucja to najlepsza kara dla kierowcy.
Sędzia nie miał litości. O wyroku dla libańskiego kierowcy, który znajdował podróżnych za pośrednictwem aplikacji Uber, poinformowała krajowa agencja informacyjna NNA. Tarek Houshieh został skazany na karę śmierci za gwałt i zabójstwo. Zbrodni dokonał w grudniu 2017 roku na pracującej w brytyjskiej ambasadzie urzędniczce.
30-latka została brutalnie zamordowana. Według ustaleń śledczych Dykes została uprowadzona po wyjściu z baru w Gemmayzeh, gdzie spędzała czas ze swoimi znajomymi. Policjanci twierdzą, że został uduszona liną. Jej zwłoki sprawca porzucił na poboczu drogi na północ od Bejrutu.
Ofiara była brytyjską dyplomatką. W Libanie pracowała w Departamencie Rozwoju Międzynarodowego oraz jako kierownik polityki w zespole ds. Libii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (FCO). Wcześniej pracowała jako analityk ds. badań w Iraku. Jej rodzina opisała ją jako „szczerą i kochającą”.
Zobacz też: Piwnica, w której mąż zakopał ciało żony. Policja znalazła go po latach
Becky uwielbiała podróżować i pasjonowała się pomaganiem ludziom. Od zawsze chciała uczynić świat lepszym miejscem - jej działalność humanitarna w Bejrucie była tego dowodem – stwierdzili w oświadczeniu bliscy kobiety.
Kierowca Ubera był notowany już wcześniej. Sąd ogłosił, że skazany był dwukrotnie aresztowany przed zabójstwem. Stawiane mu były zarzuty dotyczące nękania i kradzieży.
Uniknie kary śmierci? Pomimo wyroku sądu kierowcy firmy Uber być może nie spotka śmierć. To przez nieoficjalne moratorium, które sprawia, że w Libanie od 2004 roku nie została wykonana żadna egzekucja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.