Łukasz Orbitowski: Katedra Notre Dame zgasła zalana potokiem bzdur

63

W zalewie spiskowych teorii i światopoglądowego hejtu wokół pożaru katedry Notre Dame - bardzo ciekawy głos zabrał pisarz Łukasz Orbitowski. W o2.pl republikujemy wpis autora takich głośnych książek jak "Szczęśliwa ziemia", "Inna dusza" czy "Exodus".

Łukasz Orbitowski: Katedra Notre Dame zgasła zalana potokiem bzdur
(East News, Jacek Trublajewicz/REPORTER)

Katedra zgasła zalana potokiem bzdur. Bodaj Max Kolonko napisał, że trzeba strzec tej naszej katedry, na Wawelu. Jasne, pilnujmy, choć festiwal płonących budynków sakralnych wydaje mi się umiarkowanie prawdopodobny.

Bredzi się o symbolicznym końcu starej Europy (której dawno już nie ma), albo o miejscu na nowy meczet. Każda awantura, każda tragedia pozwala stwierdzić, jak wielu ludziom rozum odjęło.

Katedra zostanie odbudowana. Wygląda na to, że pożar umożliwił pozyskanie funduszy, których wcześniej brakowało (jedna tylko korporacja rodzinna ofiarowała 100 milionów Euro). Rzeczy bezcenne, na przykład relikwie, wynieśli strażacy. Notre Dame stanie taka jaka była, a nawet lepsza, bez zniszczonych desek, a za dwadzieścia lat nikt o tym pożarze nie będzie pamiętał.

A jednak wczoraj byłem naprawdę poruszony i nawet skasowałem swój głupkowaty żart na temat pożaru. Zamieściłem go gdy ogień był niewielki. W miarę jego rozprzestrzeniania się żart stracił swój i tak nie wielki, walor śmieszący. Po prostu nie było wiadomo, czy Notre Dame ocaleje.

Jestem niewierzący, wręcz organicznie odporny na Boga, ale uważam, że ludzkość nie wydała w całej swojej historii nic piękniejszego nad katedrę. Gdy jestem w jakimś dużym mieście, zaraz pędzę do katedry, żeby się pozachwycać.

Średniowieczna katedra, moim zdaniem, ucieleśnia wszystko co w nas, ludziach, najlepsze: miłość do piękna, wyrażoną w projekcie, potęgę techniczną konieczną do wzniesienia tak imponującego budynku (używając do tego sprzętu sprzed ośmiuset lat), siłę ciała i woli robotników, którzy pracowali przy budowie solidarnie i wspólnotowo, tracąc nieraz życie.

Pod pięknym sklepieniem katedry zamyka się nie tylko naturalne pragnienie transcendencji (my znikamy po śmierci, katedra jednak trwa) ale i potrzeba bycia kimś więcej niż się jest, przeskakiwania siebie. Katedra to nietzscheańska strzała, wypuszczona na drugi, daleki brzeg. Tak ciężka, tak lekka. To straszne, gdy płonie.

Więcej wpisów Łukasza Orbitowskiego znajdziesz TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić