Nawet 10 dni po Sylwestrze. Ornitolożka apeluje
Ptaki reagują na sylwestrowe wybuchy paniką, a powrót do normalnego funkcjonowania zajmuje im kilka dni. Ornitolożka Karolina Skorb w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśnia, dlaczego hałas najbardziej im szkodzi.
Najważniejsze informacje
- Badania cytowane przez Karolinę Skorb pokazują, że w noc sylwestrową do lotu wzbija się nawet ok. tysiąc razy więcej ptaków niż zwykle.
- Silny stres po fajerwerkach może utrzymywać się u ptaków ponad 10 dni, a pełny powrót np. gęsi trwa nawet 11 dni.
- Ekspertka wskazuje alternatywy: pokazy dronów i iluminacje świetlne oraz skupianie pokazów w jednym miejscu, na krótko.
W sylwestra niebo rozbłyska, a wraz z nim rośnie poziom stresu u ptaków. O skali zjawiska opowiedziała PAP ornitolożka Karolina Skorb, prezes Stowarzyszenia Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. Podkreśla, że bodźce akustyczne i świetlne nakładają się z zanieczyszczeniem powietrza, tworząc mieszankę wyjątkowo obciążającą dla ptasich organizmów.
W warunkach naturalnych nagłe, bardzo głośne dźwięki praktycznie nie występują, dlatego ptaki nie są na nie przygotowane ewolucyjnie - podkreśla ekspertka.
Nietypowa atrakcja w Gdańsku. "Warto mieć oczy szeroko otwarte"
Badania, na które powołuje się Skorb, pokazują, że noc z 31 grudnia na 1 stycznia znacząco różni się od innych. Średnio nawet ok. tysiąc razy więcej ptaków poderwie się wtedy do lotu niż w zwykłą noc. To gwałtowna reakcja, szczególnie groźna w dużych skupiskach noclegowych. W efekcie rośnie ryzyko kolizji zarówno między ptakami, jak i z miejską infrastrukturą – zwłaszcza przeszklonymi, oświetlonymi fasadami.
W miastach intensywne oświetlenie dodatkowo zwiększa ryzyko takich kolizji – zaznaczyła w rozmowie z PAP Skorb.
Hałas, światło i odległość oddziaływania
Skorb przypomina, że fajerwerki to trzy rodzaje presji: hałas, światło i pyły. Najsilniejszą odpowiedź ptaków wywołują nagłe, bardzo głośne dźwięki. Oddziaływanie nie kończy się na miejscu pokazu. Efekt wybuchów może być odczuwalny do ok. 10 km, a reakcje wygasają dopiero dalej. Co istotne, poza miastami – nad wodami czy na terenach rolniczych – ptaki często reagują silniej, bo na co dzień nie doświadczają tak intensywnej antropopresji.
Z badań wynika, że duże ptaki reagują gwałtowniej: im większy osobnik, tym krótszy dystans ucieczki i bardziej dynamiczny start. W Polsce dotyczy to m.in. gęsi czy żurawi; w miastach – krukowatych nocujących w stadach. Mniejsze gatunki też odczuwają stres, lecz skala zjawiska bywa mniejsza, bo rozproszone zadrzewienia działają jak bufor akustyczny i świetlny.
Ptaki, które w panice wzbiją się w powietrze, potrafią pozostawać w locie nawet przez godzinę, a potem rozpraszają się na duże odległości - dodała.
Stres nawet przez 10 dni i możliwe rozwiązania
Najdotkliwsze są długofalowe skutki energetyczne zimą, gdy pokarm jest ograniczony. Skorb podkreśla, że silny stres może utrzymywać się ponad 10 dni, a w przypadku niektórych gatunków – jak gęsi – pełen powrót do wcześniejszych zwyczajów zajmuje nawet 11 dni. W niektórych krajach wprowadzono zakazy używania fajerwerków w wrażliwych miejscach. Ekspertka wskazuje, że jeśli nie da się z nich zrezygnować, lepiej skupić pokaz w jednym miejscu, na krótko, w centrum miasta. Coraz częściej proponuje się też pokazy dronów i iluminacje, które nie generują huku i pyłów, a są atrakcyjne wizualnie.
Idealnym rozwiązaniem byłaby całkowita rezygnacja z fajerwerków. Na razie jednak każdy krok w stronę ograniczeń i bezpieczniejszych alternatyw to realna korzyść nie tylko dla ptaków, ale dla całych ekosystemów - podkreśliła ekspertka, cytowana przez PAP.
Źródło: PAP