Taka sytuacja nie zdarza się na co dzień. Od 2009 roku miliony ciekawskich internautów, miłośników kosmosu oraz głodnych wiedzy naukowców śledzą każdy krok misji Kepler z zapartym tchem. Amerykanie chwalą się na twitterowym profilu misji nawet najdrobniejszymi osiągnięciami, a tych przez lata było niemało. Wśród sukcesów można wymienić chociażby odkrycie ponad 1200 planet spoza Układu Słonecznego.
Wczoraj jednak zamiast zdjęcia kolejnego ciała niebieskiego miłośnicy nauki zobaczyć mogli to:
Co skłoniło największą światową organizację zajmującą się kosmosem do opublikowania takiego zdjęcia? Najprawdopodobniej nie mieli z tym nic wspólnego, bowiem konto, z którego zarządzają swoim profilem, zostało zaatakowane przez hakerów. Po kilku godzinach pracownicy NASA prowadzący fanpage na Twitterze odnieśli się do sprawy, tłumacząc, że incydent to nie ich sprawka.
Po postem rozpętała się dyskusja pełna ironicznych wpisów. Nikt nie miał pretensji do NASA, że ta opublikowała niestosowne materiały, a wręcz przeciwnie. Ludzie dopytują, czy nie dałoby się przypadkiem przywrócić jakoś tamtego zdjęcia, albo "że każdy z nich kocha czerwoną planetę". To się nazywa wpadka, dzięki której można poprawić własny wizerunek!
Autor: Kamil Królikowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.