Ostukanie puszki z gazowanym napojem ma sens?
Wysokie temperatury sprawiają, że częściej sięgamy po zimne i gazowane napoje, zazwyczaj te w puszkach. Wiele osób przed otwarciem aluminiowego opakowania stuka w jego górną część, by uniknąć "wystrzelenia" płynu. Wreszcie wiadomo, czy ma to sens.
*Otóż najprawdopodobniej ma. *Stukanie palcem w górną część puszki ma sprawić, że zawartość nie wyleje się w postaci piany. Problemem zajął się Chris Hamlett z Nottingham Trent University, który opublikował wynik analiz w serwisie theconversation.com.
Gdy otwieramy gazowany napój, słyszymy charakterystyczne syczenie. To w tym momencie uwalniamy dwutlenek węgla. Ten, według wykładowcy, osadza się w dużej mierze na ściankach puszki w postaci bąbelków, które sięgają aż samego dna pojemnika. Po otwarciu puszki gaz jest uwalniany do atmosfery i ma stosunkowo długą drogę do pokonania. Efekt? Ryzyko rozlania napoju.
Tutaj przydaje się kilkukrotne stuknięcie w górną część puszki. Dzięki temu bąbelki znajdujące się bliżej dna przemieszczają się ku górze. Po otwarciu nie muszą już zatem odbyć długiej drogi, dzięki czemu ryzyko rozlania napoju jest o wiele mniejsze.
Oczywiście wiele zależy od tego, czy napój był wcześniej wstrząśnięty. Przy długotrwałym wymachiwaniu zamknięta puszką, nawet wielokrotne ostukanie opakowania niewiele pomoże.
Autor: Krzysztof Narewski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.