Pierwszy raz pilotował samolot. W powietrzu rozegrał się dramat
W Australii uczący się na pilota samolotów mężczyzna przeżył w powietrzu prawdziwe chwile grozy. Podczas pierwszego lotu maszyną Cessna zasłabł siedzący obok niego instruktor. Australijczyk musiał samodzielnie wylądować, mimo że nie do końca wiedział, jak to zrobić.
Instruktor źle się poczuł w trakcie lotu. Max Sylvester nie mógł liczyć na jego pomoc. W tej sytuacji postanowił skontaktować się z wieżą kontroli lotów. Kontroler zapytał się go, czy umie w ogóle sterować samolotem.
To moja pierwsza lekcja – odpowiedział Sylvester.
Na wszystko patrzyła jego zmartwiona rodzina. Z ziemi samolot Cessna obserwowali żona Australijczyka i troje jego dzieci. Wieża kontroli lotów cały czas starała się go uspokajać.
Świetnie sobie radzisz. Wiem, że to bardzo stresujące, ale robisz naprawdę dobrą robotę, pomożemy ci wylądować – stwierdził kontroler.
Zobacz też: Katastrofa samolotu. Zobacz nagranie świadka
Początkujący pilot przez niemal godzinę krążył nad ziemią. W końcu, z pomocą wieży, bezpiecznie wylądował. Robert Mollard, jego instruktor, został zabrany do szpitala w poważnym, ale stabilnym stanie.
Czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Właściciel szkoły latania powiedział, że podobna sytuacja nigdy wcześniej się nie zdarzyła. Pochwalił młodego pilota, a także jego żonę za siłę, którą się wykazała, patrząc na to, co się dzieje na niebie.
Martwić zaczęliśmy się już po fakcie. Buzowała w nim adrenalina. Powiedzieliśmy jego żonie, żeby nie pozwoliła mu prowadzić samochodu, dopóki się nie uspokoi – stwierdził właściciel szkoły latania Chuck McElwee, którego cytuje Sky News.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.