Jan Muller| 

Polak okradł na Wyspach 15 domów. Potrzebował pieniędzy na ucieczkę przed służbami deportacyjnymi

13

Polak został skazany za włamania 15 domów w brytyjskim hrabstwie Devon. Ponoć pieniądze były mu potrzebne na walkę ze służbami deportacyjnymi.

Polak okradł na Wyspach 15 domów. Potrzebował pieniędzy na ucieczkę przed służbami deportacyjnymi
(Pixabay.com)

Łukasz B. na wyprawy do Devon ruszał pięciokrotnie. Za cel brał domy starszych ludzi. W sumie ukradł biżuterię i gotówkę warte ok. 100 tys. funtów. Złapano go, bo pozostawił po sobie bardzo wiele śladów, zauważa serwis internetowy Devon Live.

Ten 25-letni mężczyzna został już wcześniej deportowany z Wielkiej Brytanii po popełnieniu 23 wykroczeń i przestępstw, w tym dwóch innych włamań do domów. Przebywał na Wyspach od 2008 roku - donosi lokalny portal.

*Wrócił na Wyspy nielegalnie w połowie 2016 roku. *Pierwszego z serii włamań dopuścił się w lipcu 2016 roku. Kradł przez kolejne 8 miesięcy. Oskarżony o 20 kradzieży mieszkający we Wschodnim Sussex imigrant z Polski przyznał się do 15 włamań do domów. Za to usłyszał wyrok 3,5 roku więzienia.

Włamania tego typu, i w tej liczbie, wymagają ode mnie zasądzenia wyższego wyroku. Jednak fakt, że odsiaduje już pan wyrok 6 lat za kradzieże w Sussex skłania mnie do skrócenia go o połowę. Zacznie go pan odsiadywać po zakończeniu poprzedniego - sędzia powiedział Łukaszowi B. poprzez telewizyjne łącze, którym komunikował się Polak zza krat.

Zobacz także: Zobacz także: Metoda "na walizkę". Tak się teraz kradnie samochody w Polsce

W orzeczeniu wyroku podkreśla się fakt, że ofiarami kradzieży były osoby starsze a zabierano im często przedmioty o dużej emocjonalnej wartości. Nie udało się odzyskać ani kosztowności ani gotówki. Złodziej pozostawił na miejscu włamań ślady DNA, dowody w postaci połączeń telefonicznych, rachunków za wynajęte auta i opłacone pokoje hotelowe w Devon.

W większości włamań posługiwał się tym samym scenariuszem. Brał z ogrodu jakieś ciężkie ozdoby, rozbijał tylne okna albo drzwi i tak wchodził do środka. Pozostawiał po sobie bałagan, kradł gotówkę i biżuterię. Czasem chował to w poszewki poduszek zabieranych z sypialni. W czasie napaści domy stały puste. W niektórych lub wszystkich przestępstwach złodziej miał pomoc jeszcze jednej osoby - wyjaśniała prokurator.

Skradzioną gotówkę Polak wpłacił na własne konto w banku i konto PayPal. Zanim został przestępcą, Łukasz B. był kierowcą autobusu w Brighton, gdzie mieszkał z partnerką i ich 4-letnim synem. Z powodu łamania prawa został wydalony z Wielkiej Brytanii, ale jego rodzina pozostała. Nie chcąc żyć z dala od nich, nielegalnie wrócił. Służby imigracyjne szukały go w Sussex, więc krążył po Wyspach i okradał domy, żeby mieć na dalsze życie w drodze.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić