Potwór z Tytana, czyli narodziny bestii

0

Odmieniec terroryzuje świat, zostawiając za sobą trupy i zgliszcza. Sprawdź, co go do tego pchnęło!

Potwór z Tytana, czyli narodziny bestii
(Materiały prasowe, Marvel)

W podziemnym mieście na Tytanie rodzi się chłopiec z wadą genetyczną. To sprawia, że wygląda inaczej niż wszyscy. Kiedy matka bierze go pierwszy raz na ręce, błyskawicznie chwyta za skalpel, chcąc go zabić. Krzyczy, że to potwór…

„Thanos powstaje” to próba wyjaśnienia, dlaczego tytułowy bohater jest tym, kim jest. Scenarzysta Jason Aaron i rysownik Simone Bianchi (wspierany przez trójkę grafików, w tym dwóch kolorystów) stworzyli mocny, miejscami brutalny, przekonujący, ale nie pozbawiony wad obraz głównego bohatera.

Scena narodzin staje tym mocniejsza, im czytelnik uświadamia sobie, że społeczeństwo Tytana jest niemalże pozbawione wad. Aaron umiejętnie gra na uczuciach, pokazując słodkiego chłopca, który odwiedza swoją matkę w zakładzie psychiatrycznym i mówi, żeby wróciła do domu. Jednocześnie odmienność fizyczna chłopca nie ułatwia mu życia, a pewne wydarzenia zdają się być kluczami do tego, kim się stanie. Thanosa cały czas też prześladuje uczucie, że matka chciała go zabić tuż po narodzinach, a pęd do wiedzy pcha w mrok…

*Aaron dobrze buduje biografię Thanosa, uzasadniając na poziomie emocjonalnym jego wybory. *Niestety popada jednak w pułapkę trudnego dzieciństwa jako wytrycha wyjaśniającego krwawe czyny dorosłego już bohatera. Motyw koleżanki, później kochanki, jako siły sprawczej działań irytuje jednak, ale na szczęście wolta na końcu wynagradza to.

Na minus trzeba zaliczyć także to, że komiks jest miejscami przegadany, a część wywodów jest naiwna i niepotrzebnie patetyczna. Gdyby z tego zrezygnować, część pozostawić domysłom, to album byłby zdecydowanie lepszy. Nie zmienia to faktu, że „Thanos powstaje” to przyzwoity komiks, który miejscami jest brutalnym, niekiedy wręcz w stylu gore dramatem.

Album dobrze wygląda też graficznie. Bianchi rysuje ciekawie, potrafi zaskoczyć kadrowaniem. Dzięki temu komiks wydaje się nieco lepszy, niż w rzeczywistości jest, bo częściowo tuszuje wspomniane miałkości scenariusza.

Autor: Łukasz Chmielewski

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić