Kamil Karnowski
Kamil Karnowski| 
aktualizacja 

Radioaktywna chmura nad Europą. Udało się ustalić, skąd pochodziła

163

Francuski instytut IRSN ustalił, że radioaktywny obłok, który we wrześniu pokrył Europę, pochodził z Rosji lub Kazachstanu.

Radioaktywna chmura nad Europą. Udało się ustalić, skąd pochodziła
(iStock.com)

Jednocześnie udało się wykluczyć, że chmura była skutkiem awarii reaktora nuklearnego Francuski państwowy instytut bezpieczeństwa radiologicznego wskazuje, że najprawdopodobniej radioaktywny pył pochodził z zakłada przerobu paliwa jądrowego lub placówki medycyny nuklearnej - podaje "The Guardian".

Rosyjskie władze oświadczyły, że nic im nie wiadomo o wypadku w tego typu placówkach na ich terytorium – powiedział dyrektor IRSN Jean-Marc Peres.

Obłok nie spowodował zagrożenia dla zdrowia lub życia. Mógł objąć swoim zasięgiem cały Stary Kontynent. Francuscy naukowcy dodają, że stężenie skażenia pierwiastkiem ruten-106 było na tyle niskie, że nie wpłynie także na lokalne środowisko naturalne.

Do atmosfery wydostała się duża ilość rutenu-106.IRNS twierdzi, że było to od stu do 300 terabekereli. Instytut w oświadczeniu dodał, że gdyby we Francji wydarzył się wypadek na podobną skalę, niezbędne byłoby ewakuowanie bądź ukrycie ludzi w promieniu kilku kilometrów od miejsca emisji.

Zobacz także: Nie przegap: Podejrzany błysk wywołał panikę w Białym Domu

Do czego wykorzystuje się ruten-106? To izotop promieniotwórczy, wykorzystywany jest m.in. w leczeniu nowotworów, często podczas zabiegu brachyterapii oka. Zabieg polega na tym, że źródło zawierające ten izotop zostaje umieszczone w pobliżu guza nowotworu (na przykład na oku pacjenta w postaci specjalnej płytki-aplikatora) i uszkadza komórki rakowe.

Poziom radioaktywnego promieniowania był na tyle wysoki, że nasze systemy bezpieczeństwa podniosły alarm, ale nie jest to stężenie, które może komukolwiek zagrażać - informował we wrześniu Federalny Urząd Ochrony Przed Promieniowaniem (BfS).

To nie pierwszy taki alarm dotyczący promieniowania w tym roku. Również w styczniu odnotowano wzrost, zauważalny również w Polsce, ale także o sile, która nie zagraża zdrowiu. Poziomy te, po krótkim czasie wróciły do normy - przypomina "Express".

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić