Barbara Jaros| 
aktualizacja 

Rodzicom uczniów w Chinach puściły nerwy. Gwałtowny atak na władze i policję

10

Zamieszki wybuchły w Lijiang w południowych Chinach. Zaatakowano siedzibę lokalnych władz w prowincji Hunan. Ucierpiało 30 funkcjonariuszy, uszkodzony zostały też komisariat i policyjne samochody.

Rodzicom uczniów w Chinach puściły nerwy. Gwałtowny atak na władze i policję
(Twitter, AsieNews)

Na ulice miasta wyszło ponad 600 rozwścieczonych rodziców. Protest wybuchł po tym, jak lokalne władze ogłosiły, że prawie 10 tys. dzieci z Lijiang zostanie odesłanych do odległych i drogich szkół po to, by liczba uczniów w klasach nie przekraczała 66.

Policja została obrzucona butelkami z wodą, cegłami i petardami. Upublicznione w mediach społecznościowych nagranie ukazujące zamieszki zostało szybko zablokowane przez cenzorów rządowych. Aresztowano 46 protestujących, jednak gdy incydent przyciągnął uwagę obywateli, 41 z nich zwolniono - podaje "The Sydney Morning Herald".

Lokalne media donoszą, że dzieci zostaną przeniesione do wiejskich szkół. Nowe przepisy nie pozwalają bowiem na to, by jedna klasa liczyła ponad 66 uczniów. Rodzice twierdzą jednak, że placówki, do których odesłano ich dzieci, są w trakcie remontu i unosi się w nich fetor chemicznych wyziewów.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rząd prowincji Junnan nakazał kuratorium zająć się sprawą. Urzędnicy przykazali, by lokalne władze "wysłuchały racjonalnych żądań rodziców niektórych uczniów i przestudiowały możliwe rozwiązania".

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz też: "Dzieci pracują ciężej niż dorośli". Mocne słowa o reformie edukacji
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić