Śmierć turystów w Egipcie. Przyczyną mógł być trujący gaz
Córka ofiar potwierdziła, że jej rodzice mieszkali w sąsiedztwie pokoju, w którym przeprowadzano fumigację.
Susan i John Cooper mogli się zatruć gazem. Źródło bliskie śledztwu twierdzi, że kilka godzin przed śmiercią pary, w sąsiednim pokoju przeprowadzono fumigację, czyli zwalczanie szkodników przy użyciu trującego gazu - informuje "The Sun". W gazecie czytamy również, że pokój nieżyjącego małżeństa był jednym, mającym podłączenie z pomieszczeniem, w którym używano chemikaliów.
Niektóre z hoteli używają silnie działających chemikaliów, które są zakazane w Europie, ale dozwolone w Egipcie - powiedział informator brytyjskiej gazety.
Córka zmarłych potwierdziła wiadomość o fumigacji. Kelly Ormerod od początku podkreślała, że w pokoju rodziców czuła "dziwny zapach". Sledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych.
Nie znamy nazywy substancji użytej do fumigacji, ponieważ do tej pory wszystko już wywietrzało - powiedziała Ormerod.
Hotel niespodziewanie otrzymał wiele 5-gwiazdkowych recenzji. Seria bardzo pozytywnych opinii nastąpiła po tym, jak 200 osób złożyło skargi na choroby, na które zapadli w czasie przebywania w resorcie. "The Sun" podejrzliwie podkreśla, że niektóre z pozytywnych recenzji pochodzą od "osób, które nie podały swojej narodowości".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.