Szukali wraku MH370. 4 km pod wodą znaleźli tajemniczą skrzynię

Cztery lata po zaginięciu malezyjskiego boeinga informacje o "zatopionym kufrze ze skarbem" rozbudziły spekulacje na temat losu pasażerów i załogi odrzutowca.

Obraz
Źródło zdjęć: © ATSB

Zamiast na zaginioną maszynę, poszukiwacze natknęli się na "cmentarzysko wraków". W strefie, w której spaść miał samolot należący do Malaysia Airlines znaleziono szczątki czterech różnych statków. Koło jednego odkryto pokaźną skrzynię o wymiarach 3 metry na półtora metra. W przeciwieństwie do drewnianego kadłuba, wytrzymała próbę czasu.

Leży jednak na głębokości 4 km i nikt nie wie, co może znajdować się w środku. Atmosferę sensacji podgrzał dodatkowo fakt, że Seabed Constructor, jednostka prowadząca poszukiwania feralnego lotu MH370, zniknęła z radarów aż na 3 dni. - zauważa news.com.au.

Obraz
© ATSB

Statek wyłączył System Automatycznej Identyfikacji (AIS) na 80 godzin. Zrobił to w pobliżu wraku statku transportowego z początków XIX wieku. To tam, wśród rozrzuconych metalowych elementów, jak dzwon pokładowy czy kotwica, robot do eksploracji dna zauważył skrzynię. Wbrew wielu plotkom, poszukiwacze samolotu nie zeszli na dno po "skarb". Okazało się, że odkryli dwie "anomalie naturalnego pochodzenia". Trzymetrowa skrzynia sprzed 200 lat nadal spoczywa na dnie.

Zdjęcie poniżej pokazuje skrzynię zaznaczoną czerwonym owalem. Na kolejnym obrazie skrzynia w maksymalnym ujawnionym zbliżeniu.

Obraz
© ATSB

Co znajduje się w środku? Większość chciałaby słyszeć, że złoto. Ale eksperci studzą nadzieje. Don Thompson, jeden z pierwszych ekspertów doradzających w poszukiwaniach MH370 przekonuje, że skrzynia przetrwała tak długo, bo służyła do przechowywania wody pitnej.

Obraz
© ATSB

Podczas długich podróży morskich woda w drewnianych beczkach psuła się, więc zaczęto używać metalowych skrzyń - tłumaczy Thompson.

W pobliżu znaleziono trzy inne wraki, które też kryją sporo tajemnic. Najwięcej wiadomo o wraku numer 2. Ustalono, że jest to zapewne SV Inca, peruwiański statek transportowy zatopiony w 1911 roku w drodze do Sydney. Metalowy kadłub trzymasztowca ma 90 metrów i na zdjęciach z sonaru wygląda, jakby sam był ze złota.

Obraz
© ATSB

Wraki numer 3 i 4 znajdują się nieco bardziej na północ. Są też na mniejszej głębokości, wynoszącej 3700 metrów. Pierwszy z nich, sądząc po zdjęciach, to współczesna łódź rybacka postawiona na sztorc, nadal z sieciami. Drugi wrak to mała drewniana jednostka o poważnie uszkodzonym kadlubie. Na razie nic więcej na jej temat nie wiadomo.

Obraz
© ATSBSource
Obraz
© ATSB

Zobacz także: Ruszają wycieczki na wrak Titanica

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało