Lucy spadła z drzewa. Odkrycia dokonano na podstawie analizy kości - podaje magazyn "Nature". Setki ich fragmentów zeskanowano jeszcze w 2008 roku tomografem. Amerykańscy specjaliści po dokładnych oględzinach szczątków doszli do tych wniosków. Australopitek znaleziony 24 listopada 1974 roku w Etiopii doznał śmiertelnych obrażeń po upadku z dużej wysokości. W momencie zderzenia z ziemią mogła spadać z prędkością nawet 60 km/h.
Szkielet jest kompletny w 40 procentach. Tyle wystarczyło, aby na kościach odkryć ślad po nadkruszonym stawie barkowym. Uszkodzenie to było podobne do złamań współczesnych ludzi po upadku z dużej wysokości. Ponadto Lucy miała zdeformowane pozostałe fragmenty kości nóg, ramion oraz miednicy. Dzięki skanowaniu w wysokiej rozdzielczości potwierdzono też, że pęknięcia powstały jeszcze za życia australopiteka, a nie - jak sądzono wcześniej - już po. Przez brak śladów zrośnięcia się złamań, naukowcy stwierdzili, że to właśnie te urazy spowodowały rychłą śmierć ważącego jedynie 30 kilogramów osobnika.
Autor: Mateusz Kijek
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.