Vincent Lambert jednak może żyć. Nieoczekiwany zwrot

Vincent Lambert nie zostanie odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Postanowił tak sąd apelacyjny w Paryżu. Kilka godzin wcześniej na odłączenie mężczyzny zgodził się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Vincent Lambert miał umrzeć w tym tygodniu.

Obraz
Źródło zdjęć: © East News

Vincent Lambert jest w stanie wegetatywnym. Znajduje się w nim od czasu wypadku motocyklowego w 2008 roku. 42-latek stał się symbolem konfliktu między zwolennikami i przeciwnikami prawa do eutanazji we Francji. W poniedziałek, po decyzji Trybunału w Strasburgu, lekarze zaczęli już odłączać mężczyznę od aparatury podtrzymującej życie. Miał jednak wciąż dostawać środki przeciwbólowe i uspokajające.

Nagle nastąpił nieoczekiwany zwrot. Paryski sąd orzekł, że Vincent Lambert nadal powinien być podtrzymywany przy życiu. 73-letnia Viviane, matka mężczyzny, podkreśliła, że to "wielkie zwycięstwo" w walce o egzystencję jej syna.

Znów będą go karmić i poić. Chociaż raz mogę być dumna z sądów – oświadczyła matka Lamberta, cytowana przez BBC News.

Zobacz też: Śpiewali i płakali. Najbardziej wzruszające nagranie z Paryża

Lambert samodzielnie oddycha i czasem otwiera oczy. Karmiony musi być jednak przez rurkę. Walka o jego życie trwa od kilku lat. W 2013 roku lekarze zarekomendowali, że Lambert powinien zostać odłączony od aparatury. Zgodzili się na to jego żona, sześcioro rodzeństwa i bratanek, ale przeciwni są rodzice oraz dwójka ich pozostałych dzieci.

Apel do prezydenta. W weekend rodzice 42-latka wystosowali list otwarty do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, którego poprosili o interwencję. Stwierdzili, że bez nawadniania ich syn wkrótce umrze. Macron odmówił interwencji, wyjaśniając, że decyzję o zaprzestaniu opieki podjęli lekarze po konsultacjach z żoną, która jest przedstawicielką prawną Lamberta.

Manifestacja w obronie życia. W poniedziałek wieczorem ulicami Paryża przeszło kilkuset demonstrantów, którzy protestowali przeciwko odłączaniu Lamberta od aparatury. W pewnym momencie Jerome Triomphe, jeden z prawników jego rodziców, poinformował zgromadzonych o decyzji sądu apelacyjnego. Tłum zareagował wybuchem radości, a Triomphe krzyczał:

Vincent musi żyć! Vincent będzie żyć!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało