Badanie wykazało, że 12 produktów ma wyższą cenę w Polsce niż w Niemczech. Najbardziej zauważalne różnice na naszą niekorzyść widać w przypadku Duplo – 43,6 proc., a także Kinder Maxi King – 39,5 proc. Sebastian Starzyński, prezes Instytutu Badawczego ABR SESTA, uważa, że oba te artykuły są w Polsce traktowane jako słodycze z wyższej półki cenowej.
Następna różnica dotyczy produktu Hipp obiadek dla dzieci – spaghetti bolognese – 39,3 proc.. Żywność przetworzona dla najmłodszych to szczególny rodzaj artykułu. Najważniejsze jest to, aby zdobył on zaufanie rodziców i był chętnie jadany przez ich pociechy. Jeżeli jest wysoki popyt na tego typu towar w danym kraju, np. z powodów smakowych, to oczywiście jego cena może być wyższa – stwierdza dr Maria Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Dość wysoką rozbieżność zanotowała też czekolada Latte Macchiato Schogetten – 37,6 proc. Jest to dla nas nowość, która dopiero buduje swoją pozycję na polskim rynku. Jeśli producentowi i sieciom handlowym uda się osiągnąć wysoki poziom cenowy, to będą dzielić się zyskami. Ceny mogą spaść z czasem, gdy wzrośnie konsumpcja w Polsce. I to jest bardzo prawdopodobny scenariusz.
Nieco mniejszą różnicę na naszą niekorzyść odnotował wyrób, który jest dłużej na polskim rynku – Toffifee – 35,2 proc. Można się spodziewać, że rozbieżność utrzyma się na tym poziomie. W Polsce ww. artykuł jest często traktowany jako bombonierka i to pozwala sprzedawać go drożej – przewiduje prezes Starzyński.
Pozostałe, niekorzystne dla nas rozbieżności były już nieco poniżej 20% proc. Wśród nich należy wymienić dwa różne kremy czekoladowo-orzechowe – Twix oraz Bounty – po 19,4 proc. Ta sama różnica może być związana z tym, że oba produkty pochodzą od jednego producenta.
Z kolei wśród produktów, które są droższe w Niemczech niż u nas, głównie należy wymienić Lion płatki śniadaniowe – 140,2 proc, groszek Bonduelle – 110,3 proc., a także płatki śniadaniowe Nesquik – 101,9 proc. Tak duże różnice cenowe mogą wynikać z wielu czynników, m.in. z popularności danego artykułu. W Niemczech producenci mogli wykreować modę na jedzenie konkretnego produktu zbożowego. Jednak każdy przypadek wymaga osobnego studium – zaznacza dr Faliński.
Źródło: mondaynews.pl