Wybory prezydenckie. Jadwiga Emilewicz o wprowadzaniu stanu klęski żywiołowej
Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że jeśli sytuacja w kraju się nie poprawi, wprowadzony zostanie stan klęski żywiołowej. Później minister rozwoju próbowała wycofać się z tej deklaracji.
Jadwiga Emilewicz zapowiedziała ewentualny stan klęski żywiołowej. Minister rozwoju oświadczyła, że sytuacja rozstrzygnie się w ciągu kolejnych dwóch tygodni. Później próbowała wycofać się z tej deklaracji.
Jeśli za dwa tygodnie nie poprawi się sytuacja epidemiczna, to pewnie będziemy musieli wprowadzić stan klęski żywiołowej - powiedziała Jadwiga Emilewicz.
Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej oznaczałoby przesunięcie wyborów zaplanowanych na 10 maja. Na chwilę obecną nie wiadomo czy wybory się odbędą. Zadecyduje o tym Mateusz Morawiecki po skonsultowaniu się z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.
Zobacz także: PiS nie chce stanu nadzwyczajnego. Aleksander Kwaśniewski: to oszustwo
Po 14 kwietnia będzie mógł powiedzieć wiarygodnie, czy wybory będą mogły się odbyć - mówiła w Radiu ZET Jadwiga Emilewicz.
Minister rozwoju dodała, że są dwa poważne problemy z wyborami. Pierwszy to epidemia koronawirusa, drugi to organizacja tak wielkiego przedsięwzięcia, podczas gdy ludzie nie mogą opuszczać swoich domów. Głosowanie korespondencyjne sprawia wiele problemów.
Teraz czekamy, aż ustawa (o głosowaniu korespondencyjnym - red.) wróci z Senatu. Zaproponowaliśmy także zmianę regulaminu Sejmu, aby skrócić termin drugiego czytania projektu ustawy o zmianie konstytucji. Dajemy racjonalną propozycję i nie rozumiem dlaczego opozycja zachowuje się tak nieodpowiedzialnie - tłumaczyła polityk.
Na koniec rozmowy Emilewicz zaapelowała do opozycji. Powiedziała, że w obecnej sytuacji każdy powinie dbać o dobro narodu i nie wykorzystać sytuacji dla politycznej popularności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.