Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak| 

Zamach w Nowej Zelandii. Uliczne gangi pojednały się w obliczu tragedii

317

Zaskakujące sceny rozegrały się w Christchurch, gdzie zebrały się rodziny i znajomi ofiar zamachu. Do żałobników dołączyli m.in. członkowie najsłynniejszego nowozelandzkiego gangu.

Zamach w Nowej Zelandii. Uliczne gangi pojednały się w obliczu tragedii
(East News, MICHAEL BRADLEY / AFP)

Zjednoczeni w żalu. Członkowie nowozelandzkiego gangu ulicznego Mongrel Mob pojawili się na terenie Hagley College w Christchurch. Nie doszło jednak do napaści ani bijatyki. Zamiast aktów przemocy fotografowie uchwycili gesty pojednania i współczucia.

Pocieszali żałobników i swoich rywali. Wytatuowani mężczyźni w charakterystycznych czerwono-czarnych ubraniach ściskali dłonie zebranych, niektórzy składali kwiaty w hołdzie dla ofiar zamachu. Dziennikarzy zaskoczyły zwłaszcza przyjacielskie gesty, a nawet uściski między Mongrel Mob a członkami konkurencyjnych, mniejszych gangów ulicznych.

Z ocalałymi i rodzinami ofiar spotkała się Jacinda Arden. Premier Nowej Zelandii rozmawiała z dziesiątkami osób, słuchała relacji ocalałych i pocieszała żałobników Hagley College w Christchurch. Odwiedziła też Centrum Uchodźców w Canterbury w Christchurch, gdzie spotkała się z przywódcami gmin muzułmańskich - informuje portal 9news.com.au.

Jedenastu rannych wciąż jest w stanie krytycznym. W zamachu na dwa pełne wiernych meczety w Christchurch w Nowej Zelandii zginęło co najmniej 49 osób, 48 zostało rannych - w tym 25 ciężko. Policja zatrzymała po atakach cztery osoby - w tym jedna kobietę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz także: Wybuch autobusu w Sztokholmie. Nagranie świadka
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić