2 tys. zł od państwa? Tak, ale są warunki
Spłacanie kredytów mieszkaniowych stanowi dla Polaków coraz większe wyzwanie. W związku z tym warto wziąć pod uwagę, że istnieje coś takiego, jak Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. O co dokładnie chodzi?
Niestety, raty kredytów nie przestają rosnąć. W związku z tym Polacy łapią się za głowy. Nie wiedzą, skąd wziąć pieniądze na życie i regulowanie rat.
Jeżeli ktoś ma na barkach kredyt i znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji, może liczyć na wsparcie. Chodzi o możliwość skorzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Pomoc z Banku Gospodarstwa Krajowego wynosi maksymalnie 2 tys. zł miesięcznie i może być udzielana maksymalnie przez trzy lata.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Kiedy można liczyć na takie wsparcie? "Fakt" wyjaśnia, że jest ono przydzielane wtedy, gdy wystąpi jedna z następujących przesłanek:
- status bezrobotnego;
- rata wyższa niż połowa miesięcznych dochodów gospodarstwa domowego;
- miesięczny dochód, pomniejszony o koszty kredytu, nieprzekraczający 1,2 tys. zł/osoba (gospodarstwo wieloosobowe) lub 1552 zł/gospodarstwo jednoosobowe.
To wsparcie oczywiście trzeba zwrócić. "Pomoc oddaje się przez 12 lat. W 144 równych ratach po 500 zł/mc. A jeśli owe 100 rat będziemy płacić terminowo, to reszta będzie umorzona. To 22 tys. zł do przodu" - zaznacza na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Kto nie ma szans na pomoc?
Z tego rozwiązania na pewno nie skorzystają osoby, które straciły pracę z własnej winy. Na wsparcie liczyć nie mogą również ci, którym umowa kredytu mieszkaniowego została wypowiedziana przed złożeniem wniosku o pomoc lub pożyczkę na spłatę zadłużenia.
"Fakt" spostrzega, że wsparcie nie zostanie przyznane także wtedy, gdy "w dniu złożenia wniosku kredytodawca jest właścicielem innego mieszkania lub domu, lub był nim w ciągu ostatniego pół roku".